



Lucy, przykro jak bliska osoba tak Cię zawiedzie. Kurczę, trudno to sobie wyobrazić, choć w sumie jestem w stanie, bo mój ojciec też nie raz nawalił. A teraz próbuje nadrobić stracony czas i bardzo czeka na wnuka/wnuczkę. Strasznie mnie to irytuje

Dziewczynki, nie smutajcie się kochane



Kamilko, ile jeszcze godzin do wolnego? Kurczę, podziwiam Cię i tak długo pracowałaś.
Wczoraj byłam na wizycie u ginka - dzidzia ma się dobrze, serduszko bije mocno. Tylko znów przeziębienie się przyczepiło, chyba zatoki. We wtorek idę do laryngologa, bo trzeba to wyleczyć przed porodem.
Aha, wyprawka już prawie skompletowana - zostały tylko pampersiki i kilka rzeczy z apteki (np sól fizjologiczna itp) oraz rzeczy dla mamusi (choć większość też już mam). Czekamy też na pościelkę i karuzelę z allegro, wczoraj zamówiliśmy. W następnym tygodniu Krzyś będzie malował pokój dla Maleństwa, a ja odstawię pranko i prasowanie bobasowych rzeczy. A później to już tylko zostanie spakować torbę do szpitala
