Lucynko, mój spacer też się ograniczył do cukierni po placek drożdżowy, który właśnie kończę wcinać

Nawet nie zauważyłam kiedy się cały zjadł

Też mi trochę słabo, a na dworze choć nie pada, to zimno jest.
Aciu, gratuluję udanych zakupków; do nas wczoraj przyszły 2 komplety pościeli i prześcieradełka, a teraz jeszcze czekamy na karuzelę

. Miłoszek będzie bardzo kochanym starszym Braciszkiem; pewnie już się nie może doczekać siostrzyczki

?
Haniu, co Ty tak mdlejesz? Nie strasz nas tu lepiej
Frydza, cieszę się, że wyniki dobre. Skoro gin powiedział, że to już 36/37 tydzień to może krocze boli bo dzidza szykuje się do wyjścia
