Hej baboski
Dzięki wielkie, że mnie pamiętacie jeszcze
ja to tu chyba średnią zaglądania do was to będą miała raz na tydzień
czas mi pędzi na złamanie karku
a to dopiero pierwszy tydzień w pracy i już jestem ledwo żywa
do tego mała coś się zaziębiła - chyba przez ten żłobek i mi pokasłuje nieładnie hmmm...
jutro tatusiek z małą do lekarza popędzi
no i jakiś takich jakby bąbli dostła na buzi i główce ...
- sama nie wiem co to jest - może ją coś ugryzło jakś wredniak komar czy co ???
miałyście z czymś takim doczynienia ???
to takie dość duże czerwone twadre bąble - gorące wokoło są - ale chyba jej nie swędzą
dajcie znać jak macie jakieś doświadczenia z bąblami
zębów wciąż mamy dwa ale chyba cała drużyna jest w drodze tzn się góra idzie - chyba pięć na raz - przynajmniej tak to wygląda
w nocy sypiam teraz po 3 godzinki wstaje o 4:45 na 6 mała do żłoba a ja do roboty no i jak wróce już z pracy to norma - jedzonko, sprzątanko no
i spanko - jeśli się da
a we wtroki i czwartki to zaraz po pracy pędzę sobie z nudów do szkoły i do domciu wracam na 21
jednym słowem życ nie umierać
ale co tam byle do przodu jeszcze może ze dwa tygodnie pociągnę
pochwalę się -tylko nie wiem czy jest czym - Nicola nauczyła się wspinać i przełazi już przez położone na boku krzesło - górą - jak chwilke znajdę to wam filmik wrzucę - ale nie obiecuję - bo u mnie z czasem coś krucho
jak się uda to sobie was teraz doczytam ciutkę zobaczymy na ile Nicola pośpi