Ufff, u nas jest tak parno ,że nie ma czym oddychać.
A więc tak : wizyta u pani doktor ok, następna za tydzień - chyba że zdążę urodzić- i wtedy KTG.Serduszko małej też dobrze i główka jest już podobno nisko.Ginekologicznie mnie nie badała ,więc nie wiem jak tam szyjka, ale skoro zostało mi tylko 12 dni to mogę się spodziewać wszystkiego.
Avisek kuruj się kochana i dziwczyny mają rację lepiej zapytaj gina co możesz wziąć na to przeziębienie
Alinko cieszę się bardzo ,że u ciebie też wszystko gra a długie nogi twojej Pozimeczce dodadzą tylko uroku
, faceci będą szaleć
Madzia dobrze ,że u ciebie i Marcinka też w porządku
Co do tych krzyków na porodówce to prawda, niektóre kobiety wg mnie poprostu przesadzają i jak jedna obok mnie rodziła sama miałam ochotę jej przyłozyć.Najlepiej podejść do tego w naturalny sposób tz "kobiety od wieków rodziły dzieci i dały sobie radę to czemu ja mam nie urodzić"Uwierzcie mi ,że jak się słucha położnej to szybciej i mniej boleśnie idzie poza tym to ciężka praca nie tylko z naszej strony bo maluszki też łatwo nie mają dlatego lepiej słuchać fachowca.Miłosza rodziłam 17 godz - wiem co mówię
Na porodówce personel był super (oprócz lekarza , który mnie zszywał - debil) bardziej rozczarowana była na położniczym.
kilogramy zgubimy na pewno.
Ja juz się kładę bo padam z nóg.Dobranoc kochane