Ech juz jestem wzielam sie za obiad to zakomunikowal ze jesc nie bedzie nie to nie prosic nie bede powiedzial ze caly dzien bedzie w sypilani lezal niech lezy az odlezyn dostanie
Wczoraj sie zaczelo od rozmowy o wszytsko o jego mame i w ogole ja mialam pretensje ze ciagle w domu ciagle obiad kolacja i spac i takie zycie moze sie czepialam ale juz mam tego dosc tego upalu duchoty brzucha ciezko mi juz bym chciala zeby Marcinek sie urodzil