Czesc
wiecie co... poryczlam sie strasznie... My sie martwimy o nasze dzieci przezywamy kazda krosteczke chociaz wiemy ze i tak zniknie i ze to naturalne ze takie malenstwa je miewaja a niektore mamy tracą swoje dzieci ...
... juz kilka dni sledze wątek o K@tce i jej fasolce i mocno za nia trzymalam kciuki a dzis przeczytalam ze stracila swoja kruszynke...wczoraj moja kolezanka z irlandii napisala mi ze poronila w 6 tyg ciazy ... to takie smutne...
dlaczego tak musi byc
wybaczcie ze od rana wyskakuje z takimi wiadomosciami ale jest mi naprawde bardzo smutno.Patrze na mojego Kacpiego i ciesze sie ze jest ... a inne mamy nie moga byc mamami chociaz bardzo tego chca
[ Dodano: 2007-06-04, 08:25 ]
w takich chwilach mam wyrzuty sumienia ... na poczatku ciazy jak sie tylko o niej dowiedzialam mialam rozne mysli i rozne slowa mowilam ... jaka ja bylam głupia
jak moglam powiedziec np. '' na co mi czwarty dzieciak?''
Ciesze sie ze znalazlam nasze forum bo odkad zaczelam tu z Wami pisac czulam sie inaczej i potrafilam sie cieszyc z kacpra... chociaz na poczatku ciazy bylam zupelnie sama .Do tej pory mam żal do mamy czy siostry ze nie potrafily pogadac ze mna i pocieszyc mnie tylko potrafily mowic takie rzeczy ktore jeszcze bardziej mnie dolowaly .Dobrze ze mam WAS ... to dzieki Wam zaczelam sie naprawde cieszyc z dziecka i wiedzialam ze nie jestem sama i tak jest nadal...DZIEKUJE!!!