Witajcie.
Rzeczywiście upał daje sie we znaki. Moja Majeczka ostatnio na każdym spacerze jak sie przebudzi to daje mi nieźle popalić.
Zaczyna płakać niemiłosiernie i uspakaja się tylko na rękach. W rezultacie jak jestem z nią sama to jadę szybko do domu z "płaczącym" wózkiem. Myślę ,że to przez tą temperaturę.
Cały czas muszę tez podawać jej tą furaginę i ma przez to czerwone plamy na twarzy. Mam nadzieję , że leczenie potrwa tylko do wtorku, pod warunkiem, że na usg wszystko będzie dobrze.
A tak w ogóle to jak tam z waszym powrotem do formy? Wróciłyście już do swojej wagi sprzed ciąży?
Ja nie wiem ile ważę, ale spokojnie mieszczę się we wszystkie spodnie. Co prawda brzuszek nie jest tak płaski i jędrny jak kiedyś, ale pocieszam się, że dopiero 3 miesiące od porodu, a to była moja druga ciąża i mam nadzieję, ze jeszcze się poprawi.