Ja tez nie wiedziałam kogo mam w brzuszku, a Mikołaj był święcie przekonany od samego początku, że to będzie siostra. Może więc warto posłuchać Zuzi w kwestii płci maluszka
.
Jakoś sobie radzę, chociaż nie jest łatwo. Teraz nie jest najgorzej, ale na początku, jak nie wychodziłam jeszcze z małą to było niezłe "kongo". Gdyby nie moja teściowa to syn nie wychodziłby z domu i chyba bym zwariowała..
Zanim Mikołaj przyzwyczaił się, że nie jest już sam i muszę się zająć jeszcze Majeczką to był strasznie "upierdliwy", zawsze np czegoś chciał jak ja właśnie karmiłam, Pewnie taki objaw zazdrości. nagle zachciewało mu się jeść, pić lub jeszcze coś innego. Teraz juz wie, że jak karmie to musi poprosić kogoś innego lub poczekać i nie robi z tego afery.
Mąż mało pomaga mi przy małej, ale za to zabawia synka jak wróci z pracy, więc to i tak dużo. Odchodzi mi też gotowanie, bo mieszkam z teściową i ona się tym zajmuje. Mimo to czasem mam wszystkiego dość, bo są np takie dni, że mała prawie w ogóle nie śpi i w rezultacie cały dzień spędzam na jej zabawianiu, karmieniu, przewijaniu i inne takie.