Awatar użytkownika
gosiaperelka
Zaczynamy gimnazjum!
Zaczynamy gimnazjum!
Posty: 1223
Rejestracja: 10 mar 2007, 09:55

15 cze 2007, 22:19

Ja również mam problem ze stopami i palcami, puchną mi czasami i wtedy obrączka bardzo ciężko schodzi z palca. A stopy? no cóż wieczorami to wogóle nie mam kostek:) smaruje specjalnym kremem na opuchnięte stopy z mentolem i trochę lżej mi jest.
Dominika, mam drugą klasę gimnazjalną, w poniedziałek też poproszę dziewczyny do pomocy, bo sama to bym się nie wyrobiła. Teraz świadectwa się drukuje komputerowo, ale wszstkie dane i oceny trzeba wstukać, i to trochę schodzi. A co do tej pościeli, to była moja zachcianka, ale myślę że na jesień przyda się coś cieplejszego, zresztą taka kołderka może spełniać wiele funkcji. Cena przystępna, bardzo mi się podoba pościel firmy DREWEX ale jest bardzo droga a to jest imitacja tej pościeli ale z innej firmy i cena też już inna:)
eve 81 ładny brzuszek:) noi wreszcie wiemy jak wyglądasz:)
Dziewczyny mam takie pytanie z innej beczki, bo sama już nie wiem co mam o tym sądzić. Jak zapatrujecie się na wyjscia waszych mężów na tzw "piwko" z kolegami, u mojego męża nie zdarza się to często ale jednak. Większość kolegów to kawalerzy, i mam wrażenie, że robią mu czasami pranie mózgu, bo tacy faceci mają inne priorytety w życiu, nie wiem czy powinnam mu ograniczyć tych wyjść. Za każdym razem było tak samo, obiecywał że wróci wcześnie i przychodził o 24 lub nawet o 1 nad ranem, mi się to bardzo nie podoba, dziś też poszedł, po uczelni, bo jakiś kolega ma urodziny, obiecał ze wróci wcześnie, zobaczymy czy dotrzyma słowa. Powiedzcie mi co wy o tym sądziecie?

Awatar użytkownika
Dominisia
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1599
Rejestracja: 03 maja 2007, 12:45

15 cze 2007, 22:40

Gosiu, druga klasa gimnazjum, to pewno Twoim uczniom jest przykro, ze ich zostawiasz na rok przed zakonczeniem edukacji? Ja tez widzialam posciel z Drewexu sa cale komplety, lacznie z ubrankami, rozkiem, reczniczkiem itd, ale ceny rzeczywiscie powalajace.

Co do wypadow mojego meza... hmmm w Norwegii zdaza sie to bardzo, bardzo rzadko, tak wiec jak juz to nie mam serca zabraniac. Chociaz czasami nie rozumiem facetow, bo jak sie spotykaja to juz po to zeby upic, tak jakby nie mozna bylo kulturalnie.Tutaj zazwyczaj wychodzimy razem wiec mam wszystko pod kontrola. Kiedys nie czulam sie za dobrze i chcialam wrocic wczesniej, a moj mezu nie, wiec wsiadlam w auto i pojechalam bez niego, on myslal ze tego nie zrobie, potem mnie przepraszal i wogole, tylko zazwyczaj jest tak ze jak juz sie zacznie pic to potem ciezko sie kontrolowac.

Gorzej jest w Polsce, bo gdziekolwiek sie nie ruszymy, czy to rodzinke odwiedzic, czy znajomych to wszedzie proponuja wodke :ico_zly: Ostatnio mialam taka nieprzyjemna sytuacje mezu mial w Polsce pomagac przyjacielowi w remoncie lazienki. tak wiec mialam dzien dla siebie, fryzjer, zakupy itd. Ok godziny 20 stwierdzilam ze pojde sprawdzic jak im idzie praca,okazalo sie ze mojej Milosci nie ma, upil sie i nikt nie wie gdzie jest. Tak strasznie sie zestresowalam, bo najgorsze mysli przychodzily mi do glowy, jechalam w nocy z wylaczonymi swiatlami. Moj maz dotarl do odmu duzo przede mna, nikt nie wie kiedy, zamknal sie w lazience i zasnal a wszyscy sie martwili. Jak wpadlam do domku to wymierzylammu policzka i tylko sie rozplakalam, on i tak tego nie pamieta. Cala noc mialam dziwne uplawy, z tych nerwow. Oczywiscie na drugi dzien przeprosiny itd. Ale od tamtej pory kontroluje duzo bardziej, a on chyba tez zrozumial, za musi bardziej myslec o mnie...

Tak wiec mysle zeby nie zabraniac, ale do momentu w ktorym dotrzymuje danego slowa, bo potem jak sie popusci to faceci mysla ze moga sobie pozwolic na wszystko.

Czasami sama kupuje mezulkowi piwko do domku, wole zeby sobie wypi przy mnie, niz umawial sie gdzies z kolegami.

Awatar użytkownika
agnieszka01.04
4000 - letni staruszek
Posty: 4895
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:09

15 cze 2007, 22:50

GOSIUPEREŁKO mój też wychodzi, nawet go na balety wyciągają,tyle że on wogóle nie tańczy bo nie lubi,a zresztą nie chce po prostu, idzie się piwka się napić jak mówi, moim zdaniem niech sobie chodzi jak ma ochotę,choć nie powiem ,że wtedy nie myślę co i jak tam, ale co to da jak będę zła albo obrażona, moim zdaniem każdemu to wychodzi na dobre,a laski to na ulicy teraz tak samo porozbierane chodzą na ulicy jak na dyskotece,zresztą ma swoje lata,jest starszy ode mnie, więc wie co robi,a jak będzie chciał iść z jakąś panienką to i tak pójdzie tam czy tu :ico_noniewiem: chociaż jestem bardzo zazdrosna, po moim byłym jakoś do tego inaczej podchodzę :ico_szoking:
PLASTELINKA kochana, podziwiam cię,bo ja sobie nie wyobrażam leżeć,bym zwariowała,jesteś bardzo dzielna,a wszystko na pewno będzie ok :-)
co do witaminek to ja cały czas biorę profilaktycznie elevit :ico_ciezarowka:
my z imieniem dla chłopca nie mieliśmy żadnego problemu,a BRUNO wydaje mi się całkiem ładne :-D dla dziewczynki u nas by była wojna bo mi bardzo podoba się amelia,a waldkowi wcale,więc całe szczęście że jest 100% potwierdzony facet :-D :ico_oczko:
EVE 81 no pięknie że się pokazałaś :ico_brawa_01:
brzusio bardzo zgrabniutki :-D :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
gosiaperelka
Zaczynamy gimnazjum!
Zaczynamy gimnazjum!
Posty: 1223
Rejestracja: 10 mar 2007, 09:55

15 cze 2007, 22:55

Mój mąż też czasami pije piwko w domu, ale tu nie chodzi o upijanie się, bo nigdy mi tego nie zrobił, jemu chodzi o towarzstwo, o wyskoki do pabu, ja uważam że skoro jesteśmy małżeństwem to powinniśmy razem wychodzić gdzieś a nie osobno, wiadomo że to się może źle zakończyć.

Awatar użytkownika
agnieszka01.04
4000 - letni staruszek
Posty: 4895
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:09

15 cze 2007, 23:20

no GOSIUPEREŁKO ja mam troszkę inne zdanie,bo myślę,że każde z partnerów powinno zachować troszkę odrębności, i nie wyobrażam sobie np. tego że ja idę na spotkanie z koleżankami a mój idzie ze mną :ico_noniewiem: nie chodzi o tajemnice,broń Boże, po prostu fajnie czasem posiedzieć bez facetów, a z tego co wiem oni jeszcze silniejszą potrzebę mają spotykania się w swoim gronie, jedno jest pewne,że jeśli bym uważała inaczej to na pewno postarałabym się porozmawiać o tym, bo z doświadczenia wiem że tego typu niedomówienia często się źle kończą :ico_noniewiem: pytałaś GOSIU wiec tak piszę,nie gniewaj się :ico_haha_02:

Awatar użytkownika
Dominisia
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1599
Rejestracja: 03 maja 2007, 12:45

15 cze 2007, 23:58

No to Gosiu, masz szczescie ze sie nigdy nie upil :)
Agnieszka ja zgadzam sie z Toba, ale nie calkiem, bo jak Krzysiek wychodzi beze mnie to ja zawsze sie martwie, dla mnie bycie we dwoje wiarze sie z pewnymi wyrzeczeniami. Wiadomo odrebnosc, odrebnoscia, ale skoro jestesmy razem to trzeba sie wyrzec pewnych przyzwyczajen, niezaleznosci, chociaz moze to nie jest latwe...

[ Dodano: 2007-06-16, 00:00 ]
Strasznie ciezko wyznaczyc jakas granice, na to potrzeba chyba wielu wspolnie spedzonych lat, my ciagle nad tym pracujemy, w koncu jestesmy dopiero rok po slubie i gdzies w srodku tkwia w nas przyzwyczajenia z lat gdy nie bylismy malzenstwem. razem jestesmy bardzo szczesliwi i te male wybryki, nieszkodliwe czesto ida w niepamiec... :)

[ Dodano: 2007-06-16, 00:02 ]
Moze z czasem naucze sie byc bardziej tolerancyjna, a Krzysiek nauczy sie ze nie moze naduzywac mojej cierpliowsci i zaufania... Jestem bardzo optymistycznie nastawiona.

Gosiu daj znac czy mezus slowa doczymal, bo jak nie to my wymyslimy mu jakas dotkliwa kare!

ewasiek
Korona za gadulstwo;-)
Korona za gadulstwo;-)
Posty: 561
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:16

16 cze 2007, 07:58

Hej dziewczyny, mama mnie pasie :-D jak tak dalej pójdzie to będę szersza niż wyższa :ico_haha_01:
CO do puchnięcia stópek i rączek, to już chyba z m-c nie nosze obrączki bo jest ciasna, a nóżki też mi puchną. Ten gorąc jest dla nas niezadobry, ale myslę że damy radę, twarde z nas kobitki.
Plastelinka nie martw się napewno będzie wszystko dobrze, trzymamy kciuki za was z moim bąblem. :-)

[ Dodano: 2007-06-16, 08:03 ]
gosia będzie dobrze :-D czasami chyba faceci potrzbują pobyć bez nas swoich kobietek, jak się urodzi dzidziuś to mu sie priorytety pozmieniają :-D . Ja co prawda nie mam tego problemu, bo Marcin jest typem domownika, czasami mnie jest go ciężko wyciągnąć gdziekolwiek :ico_placzek: . Za to dzisiaj mam zamiar wybrać się z koleżanką do teatru, już tak dawno nie byłam :ico_haha_01: . Weekend bez męża, trzeba poszaleć :-D

mama_zuzi1980
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5549
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:51

16 cze 2007, 09:47

Witam dziewczyny, ja ostatnio ze swoim mezem mamy jakies ciezsze dni.... Nie wiem dlaczego. On sie foszy o byle rzeczy jak dzieciuch jakis.....nie moge mu o nic zwrocic uwagi ani nawet doradzic jak cos robi, bo...plama na honorze..... Sama nie wiem.... Czasem jestes upiedliwa (jak to baba w ciazy), ale wlasnie dlatego ze jestem w ciazy powinien odbierac to inaczej. On ma 36 lat a czasem mysle ze 18. Inna sprawa ze to bedzie jego pierwsze dziecko, pierwsza ciaza i sam sie w tym mota, ale ja go nie chce usprawiedliwiac. Inna sprawa to bliskosc... brakuje mi tego...on po pracy piwko, kanapka, czasemw obiedzie pomoze , nie kochamy sie juz jak kiedys, sam nawet inicjatywy nie przejawia.... nie wiem czemu... Wydaje mi sie ze az tak paskudna nie jestem i dbam o siebie no i jak na zlosc ochote mam jak nigdy a tu ECHO... Chyba nawet celowo chodzi tak pozno spac zebym sie go w sypialnie nie doczekala bo jeszcze bym cos chciala..... :ico_placzek: A dla mnie to jest wazne...

I znowu przynudzilam, ale mi za to troszke lzej :-)

Gosiu, wiesz ja to bym chciala aby moj byl bardziej towarzyski. Ja mu nie zabraniam, ale jedyne prosby o wyjscia to na ryby, co sie zdarza zreszta sporadycznie. Zawsze chodzilismy razem. On jest o mnie cholernie zazdrosny (byl) i to on mial problemy z tym aby zaakceptowac moje wyjscia. Na kawce z kolezankami zazwyczaj umawiam sie po zajeciach na uczelni a potem jest Zuzia wiec ta nasza wolnosc jest sila rzeczy ograniczona. Jesli chodzi o Twoj problem, to nie jest to zle ze on wychodzi... Zle jest to ze nie dotrzymuje slowa i wraca nie tak jak obiecal. Mysle ze to o tym powinniscie porozmawiac. Zanim nie uroslo to do jakiegos problemu. I moze umowcie sie z mezem juz teraz , przed narodzinami dziecka, na 1 wieczor w miesiacu dla niego i dla Ciebie, ze wychodzicie spotkac sie ze znajomymi osobno, a wtedy Ty lub on bedzie zostawal z dzieckiem. Zeby nie bylo za jakis czas tak, ze sama zostaniesz z niemowlakiem a mezu bedzie balowal. Bo to by nie bylo fair :ico_nienie: A ograniczyc mu powinnas w przypadku nie dotrzymywania slowa, tak mysle.

Awatar użytkownika
gosiaperelka
Zaczynamy gimnazjum!
Zaczynamy gimnazjum!
Posty: 1223
Rejestracja: 10 mar 2007, 09:55

16 cze 2007, 10:21

Dzięki dziewczyny za rady, nie miałam sie kogo spytać o zdanie, a wiecie, rodziców nie chceę mieszać, spytałabym się mojej mamy, czy teściowej ale to jest inne pokolenie i mają zupełnie inny pogląd na te sprawy. Moja mama zawsze mi powtarza że wychodzić można ale razem, z wspólnymi znajomymi. Twierdzi że w małżeństwie nie ma "moich, twoich" znajomych. Czasami się zdarzyło, że zadzwoniła wieczorem i spytała się gdzie jest P. a ja że na piwku z kolegami, od razu kazanie, dlaczego mu pozwoliłaś, przecież tam są panienki, koledzy mu zrobią z mózgu wodę itd
A co do wczorajszego wypadu na piwko, znów mnie okłamał, przyjechał o 1 nad ranem i ja nie spałam tylko czekałam na niego. Pościeliłam sobie na kanapie, tak się zdenerwowałam że dostałam skurcze, ale jakoś nad tym zapanowałam. Przeraszał mnie, widziałam że się przestraszył, ale ja dziś się czuję okropnie, znów jestem sama w domu bo pojechał na uczelnie. A w poniedziałek mamy rocznicę i nie wiem czy się pogodzę do tego czasu.

Awatar użytkownika
Dominisia
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1599
Rejestracja: 03 maja 2007, 12:45

16 cze 2007, 10:32

Gosi biedactwo :ico_pocieszyciel: Wiem co musialas sobie myslec, do tej godziny... Oj to niedobrze postapil, mysle ze powinniscie o tym powaznie pogadac... W sumie to teraz nie wiem co Ci doradzic, bo chociaz tak jak pisalam u nas roznie bywalo, to raczej Krzysiek zawsze wyciagal z tego jakies wnioski...

Mamo Zuzi u Ciebie odwrotnie jak u mnie, bo ja ostatnio to wogole nie mam ochoty na zblizenia, nie wiem czemu, poprzytulac sie, dac buzi ok, ale na tym koniec... Na szczescie Krzysiek jest bardzo cierpliwy i to toleruje. Ja czasami sobie zartuje ze przed ciaza to zawyzalismy srednia krajowa, a teraz to ja znacznie obnizamy :)

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość