19 cze 2007, 17:38
Witaj Kicia, jak miło powitać nową wrześnióweczkę:) WcZoraj mnie nie było bo mieliśmy rocznicę ślubu, ale w sumie to już w niedzielę zaczęliśmy ją świętować. W niedzielę pojechaliśmy na deserek lodowy do restauracji, która znajduje się przy jeziorku, więc na terasie prze wschodzie słońca zjedliśmy deserek, który jak się okazało po zamówieniu był zakrapiany likierem:) ale zjadłam, po takiej ilości likieru dzidzi nic nie będzie. A wczoraj po pracy zrobiłam obiadek, kupiłam do tego czerwone wino pół wytrawne, zjedliśmy, wypiliśmy winko (ja tylko troszeczkę) i daliśmy sobie prezenty, kupiłam mojemu P. golarkę elektryczną Brauna, (bo nie mogę patrzeć jak nieboraczek czasami zacina się przy goleniu), a ja dostałam nowy telefon komórkowy, a stary musiałam oddać do sprzedania, taka wymiana. No a później rozmawialiśmy bardzo szczerze ok 3 godzin, o ostatnich wydarzeniach.
Mój mąż obawia się, że jak urodzi się dzidzia to on pójdzie w odstawkę, zapewniałam go, że tak nie będzie. Mamo zuzi, i agnieszko jak to jest, jak już się ma dziecko, czy rzeczywiście jest takie zagrożenie,że nasi mężowie będą tak się czuli? tacy niepotrzebni, odstawieni?
[ Dodano: 2007-06-19, 17:41 ]
Acha kocurka mogę ci to przetłumaczyć, ale nie teraz, teraz nie wiem co mam robić tyle mam roboty w zwiazku z zakończeniem roku szkolengo, ale za tydzień czemu nie:)