O Boże pogrzeb takiego malca to musiało być straszne

.
Dziewczyny ja już zaczełam naparwde świrować wczoraj tak mnie zdołowała ta informacja że aż brzuch zaczął mi się strasznie napinać tak że przeleżałam cały wieczór wkółko zastanawiając sie co mnie szykuje los... i czy małe stopki będa piegały po tym pokoju...
A teraz znowu się martwie czy nie szkodze maluchowi dojazdami do pracy ( dojezdzam codziennie w jedna strone 40 km), i co zrobić żeby uniknąć stresu

. Już wiem ze za dwa tygonie pojde na zwolnienie ale jak dotrwać do tego czasu. Nie moge iść wczesniej bo wtedy nie puszcza na urlop mojego kolegi ehh