dzieki Joasiu
Małolatko ja też lubię majsterkować i większość rzeczy robię sama w domku, ale teraz jak mam jeszcze tydzień zaciskać nóżki to wolę nie ryzykować i nie podnoszę ciężkich przedmiotów, w nasze łóżeczko należało przewrócić dnem do góry, żeby zrobić z nim porządek
ale już mam to za sobą, bo "zgwałciłam mężusia" i gotowe, zaścielone i tylko czeka na "wypełnienie", przy okazji jak zdejmowaliśmy kółeczka to uszkodziliśmy taką plastikową nakładkę i będę musiała ją dokupić jak znów będziemy chcieli jeździć a nie bujać
a nie jestem spakowana, bo jakoś nie mam ku temu weny, a poza tym sama jeszcze nie wiem co mam zapakować, bo poprzednio miałam mnóstwo tych bzdurnych niepotrzebnych rzeczy o których piszą i potem tylko bałagan w torbie, a w ogóle ich nie użyłam
ooo... ja np. poprzednio w ogóle smoczka nie miałam i jakoś nie był mi potrzebny w szpitalu, szczotki dla malucha też nie brałam, wszystko czekało w domku
Kingo-przyznam, że przesszło mi przez myśl, że skoro cię nie ma to pewnie jesteś na porodówce, ale wolałam poczekać niż panikować
oj Violi brak, ale może już w tym tygodniu...