Kulka witaj..krewkę masz i ode mnie...niestety nie zapamiętałam ile dokładnie...5,coś tam...
Zdjęcia super! wszystkie...bo ja już nic nie pamiętam co czytam....
Mam nerwa!!! mój J sobie siedzi jak zaczarowany...ja znowu pranie, sprzątanie, o 22piorę ręcznie Hani ciuchy a on?nawet nie zejdzie na dół po powłoczki, żeby ubrać pościel!!!

A co, może łatwiej by było kupić mi dodatkową parę rąk!!! Ja od rana karmienie, przewijanie, noszenie, spacer, pranie....prasowanie...układanie jego bajzlu...a on?nawet nie słucha co do niego mówię, bo TV ważniejsza!!!

nonono! mam dość...I to najlepsza metoda antykoncepcji! skuteczna bynajmniej! bo człowiek ma odrazę na kilka dni, a jak ochłonie, to się znów wkurzy i tak w kółko!
Gosiu powodzenia u gina i na szczepieniu!
A ja tam jem sobie truskawki i nic...dzięki Bogu...
Sory, że nie piszę do każdej z osobna ale dziś nic a nic nie pamiętam! tylko to, że
Massumi zabijasz mnie swoim poczuciem humoru! jesteś w dechę kobitka! przyjeżdżaj do mnie...błagam...
Byliśmy u lekarza z Hanią...i co?

i przybrała za mało w 2tyg tylko 250g...I już mi źle...Mam jej kontrolować wagę...jak nie przybierze przez miesiąc 750 to mam zbadać mocz...a jak nic nie będzie to albo czekać do pół roku, albo wprowadzić 1karmienie sztucznym...

a jeszce mnie ciocia pocieszyła stwierdzeniam "a może Ty masz jałowy pokarm?"

no tak...mało że J mi ciąle daje do zrozumienia, że jakoś czasem sobie nie radzę...to jeszce nich mi wmówią, że to moja wina, że Hania nie przybiera...

Wpędzą mnie w rozpacz, pokarm mi zaniknie ze stresu i będzie zajebiście!!! no i teraz szukam jakie są normy wagowe...Bo kurczę, chyba jeśli w ogóle przybiera, to nie powinien to być problem nie??? No i kazała zrobić USG bioder, bo oglądowo jest super, ale konieczne jest USG...A nasz lekarz rodzinny debil nawet nic nie wspomniał...

I co? teraz się wkur... i pójdę do niego po skierowanie! a co?płaacę? to chyba wystarczy, że ja się całe życie muszę prywatnie leczyć...to dziecku chyba mogą zrobić za darmo do cholery!!!
Jestem dziś na skraju załamania nerwowego...Mam ochotę zabić J! i w ogóle...stresuje mnie ta Hanina waga...i nadmiar obowiązków...A raczej to, że mąż jakoś się nie kwapi z pomocą! wszystko mu trzeba mówić...palcem pokazać...A mi to ktoś mówi, co robić?a jak ja bym tak robiła jak on?ciekawe...Rozumiem, że mogłam odpuscić jak siedział nad mgr...ale teraz?

chce mi się wyć!!!!
Anza też tak myślę, że nasze są najsłodsze, najkochańsze i w ogóle..
No i z tego wszystkiego nie wgrałam zdjęć! bo nawet się dziś wysikać nie mam kiedy spokojnie i latam jak kot z pęcherzem!!!
Sikorko fajowe zdjęcia!
Doris no to nieciekawie, że nie pospałaś...Miłego pobytu i wracajcie szybko!!!
Dobranoc nerwowo życzę...I nonono właśnie mi moknie suche pranie...cały dzień wisiało...ale żeby debil J pomyślał, że o 22to już można zdjąć...

no to sobie zmokło właśnie...I niech to nonono strzeli! człowiek sie narobi jak dziki wół i wszystko o kant nonono rozbić...