Byliśmy u pediatry w pt. i potwierdziła, że to najprawdopodobniej AZS...

Dla mnie to jeszcze magia zupełna i jak śledzę w sieci informację o tym, to przerazenie coraz większe mnie ogarnia...
Najgrosze jest to, że nie mam pojęcia jak alergen ustalić. Ciuszki tylko w jelpie piorę, na programie z super płukaniem(od zawsze tak robiłam), jestem na diece hypoalergicznej (choć jem pieczywo - moze powinnam zrezygnowac...?), staram się by w jej pokoju kurzu nie było (codziennie sprzątam)... a plamki nadal są.
Co do kalii - pediatra juz nie kazała mi w niej kąpać, ale przejśc na Oilatum, wiec tak zrobiłam.
cały czas jednak zastanawiam się czyto nie ŁZS bo krostki pojawiły się dopiero w kilka dni po ciemieniusze...
No nic - trzeba z tym jakoś walczyć...