SIERPIEŃ 2007

[wisienka24]

martuunia1, Słoneczko Ty nasze, jak tak płakusiasz sobie to od razu na TT jakos smutno sie zrobiło. Zawsze mozesz na nas liczyc i sie nam wypłakiwac, ale sama zobaczysz, ze ten czas minie bardzo szybko. Jak urodzi sie Nelcia nawet nie zdarzysz sie obejrzec, a Twój ukochany znowu bedzie z Wami. Głowa do góry!!!

Kasia3, poruszyłas bardzo wazny temat, ale tez trudny. trudny min dla Ciebie, bo Ciebie i Twojej rodziny ten problem dotyczył bezposrednio.
Ja kiedys Wam opowiadałam ze wazyłam ok 130 kg i miałam rozmiar ubran 50. Zaczełam sie odchudzac metoda nie bede jesc, szybciej schudne. Niestety (a moze własnie stety) trafiłam do szpitala z odwodnieniem organizmu. I wtedy zajeli sie mna specjalisci. Dietetycy, specjalny program cwiczen. W rok schudałm ponad 55 kg. I wtedy zaszłam w ciaze.
Teraz czuje sie grubo i nieatrakcyjnie, poruszam sie jak wieloryb, ale czułam sie zupełnie inaczej kiedy miałam tłuszcz zamiast dzidzi w srodku. Nie byłam az tak niezgrabna jak teraz. Normalnie sie schylałam i potrafiłam zawiazac sobie buty bez pojekiwania. Jestem chyba jedna z niewielu dziewczyn, które kiedys tam wazyły wiecej niz w 9 miesiacu ciazy...
W czasie ciazy przytyłam 13 kg. Mam nadzieje, ze uda mi sie zrzucic te kilosy (plus jeszcze kilkanascie). Ale chce to zrobic z głowa tak jak wczesniej, cwiczeniami i dieta. Nic na siłe. Jezeli sie nie uda tego zrobic w 3 miesiace, to zrobie to w pół roku albo rok, ale zrobie. i tak własnie mysle. Nic na siłę. Mam dla kogo zyc.
Sorka, ze sie rozpisałam ale tak chciałam sie wypowiedziec a propos anoreksji i bulimii....

[Kasia3]

wisienka24, super, że piszesz o sobie i swoich przeżyciach bo możemy się uczyć. Dla mnie najważniejsze jest przekazać wiadomość, że od starania się aby schudnąć metodą nie jedzenia bo 99% dziewczyn tak robi, można nieżle narozrabiać w życiu i to nie tylko swoim, bo to dotyczy wszystkich.
A tu pokaże wam zdjątka ja w pierwszą wigilje w Kanadzie, , to ja około 2 miechy potem , no i maj 2004 kiedy zaczęłam poważnie chodzić z mężuniem .
wisienka24, ja też mam problemy z wieloma rzeczami, np w stołowym nie mogę usiąść na kanapie jak mężunia nie ma bo się nie wydostane. I tak jak dzisiaj siedze sama i już 4 razy odpoczywałam , po tym jak tylko siedziałam na kompie i szykowałąm sobie jedzenie, bo dzidzia mnie tak męczy. Będzie dobrze damy rade jeszcze trońke.

[wisienka24]

Mi zostały 2 tygodnie do końca... A od wczoraj ogarneło mnie maniakowe sprzatanie, układnia, prasowanie itd. i, o dziwo, nie straszna mi pogoda i potworny upał. Przed chwilka sprawdzalismy z mezulkiem czy działa niania elektroniczna. Super działa!!! Wogóle juz niewiele rzeczy mi pozostało do zrobienia. Wczoraj uprasowałam juz wszystkie pozostałe ciuszki. Leza juz sobie w komodzie ładnie poukładane. Dzis uporzadkowałam przewijak i wszystkie kosmetyki poukładałam tak, zeby sie połapac co gdzie jest. moja organizacja w koncu sie do czegos przydała.

kasia, ładnie wygladałas. Bardzo ładnie. teraz faktycznie masz taka chudziutka buzie. A Ryan bardzo sie zmienił...

[Pruedence]

Hej dziewczynki
Ja się krótko melduje bo znów bylismy za krakowem, jezu jak tu w mieście jest gorąco w porównaniu z górami , ufff
A jutro na 7.30 na tą durną chirurgie a ze mnie taki słonik!

[79anita]

ja tez sie melduje za mna dwa dni grilowania i na powietrzu ktore strasznie usypia a moze to rzecz tych cholernych upalow a bylo tak fajnie wiem jestem egoistka
co do tego jedzenia i tycia mi chodzilo o zaklamanie ... i oszukiwanie siebie i reszty...
ale nie wprowadzajmy takich ciezkich tematow i tak glowa kwadratowa przed tym porodem ale jeszcze dwa dni takiego upalu i przestane sie bac bólu i bede chciala tylko urodzic ... Martunia trzymaj sie pomysl o tym jak milutko bedziecie sie witac...

[Kasia3]

wisienka24, super masz, ja też chce poukładać rzeczy a jak tylko coś porobie to minie brzunio boli i twardnieje i musze poleżeć.
Mężunio się zmienił strasznie ale nadal przystojniaka i wiele koleżanek mi to mówi, oczywiście te z Polski, uwielbiają go.
Pruedence, dasz rade jutro na chirurgii, jak będą takie upałyto cie puszczą. Szkoda że musisz wstawać.
79anita, nie jesteś egoistą, to prawda trudno się przyzwyczaić do nowej sytuacji, ja też miałam problem na początku, ale mężunio mi pomógł i teraz już nawet o wadze nie myśle.
Super ze wyjechałaś ja się źle czułam i czuje więc siedze w domku, a dzisiaj mężunio gra w golfa !!!!!!!

...jeszcze dwa dni takiego upalu i przestane sie bac bólu i bede chciala tylko urodzic ...
zabawna jesteś hihi

[kasia1983]

martuunia trzymaj się kochana wytrzymacie tą rozłąkę

Ja o wadze nie wypowiadam sie bio nigdy nie mialam z tym problemów zawsze byłam chudzinka

Ja dzisiaj mam mężusia w domku wiec nie popiszę tu za dużo zaraz jedziemy do brata na dzialeczke to sie ciut poopalam a potem okna pomyjemy

[agasco]

witajcie
ja wczoraj cały dzień poza domkiem spędziłam,najpierw kino potem obiadek na mieście i zakupy wszystko w klimatyzowanym miejscu ,upału za bardzo nie odczułam ,za to dziś juz mi ciężko.

pokaże wam moj brzusio i + 11 kg

[Pruedence]

Jejciuuuuu jak gorąco czy u was tez tyle stopni, bo tu jest ponad 40
Chirurgia gitowo hehe ale słowo, lekarze się mnie przestraszyli więc o 9 byłam w domu, tyle że koordynator nawet nie zauważył, że jestem w ciąży i muszę sie codziennie o 7.30 na odprawie meldować, wiecie jaki debil, zapytał się mnie jakim prawem chce być zwolninona z asysty przy operacjach, a ja na to bo jestem w ciązy ( w domyśle kretynie), a tejn wielce zdziwiony, na prawde? No sorki co jak co ale to akurat ślepy zauważył, ignorant
Ale ogólnie nie jest źle, jeszcze tylko muszę się jakoś z tych nocnych dyżurów wykręcić, bo nie zamierzam tam siedzieć

[Yvone]

Pruedence, rzeczywiście trafiłaś na wybitnego pajaca. Na tym etapie ciąży, to już trzeba być co najmniej kretynem, żeby nie zauważyć. Mam pytanie czy wyjeżdżasz poza Kraków do Mszany w Beskidzie wyskokim. Tam, gdzie są wsioski Niedźwiedź i Podobin i szczyt Turbacz. Bo jeśli tak, to to są naprawdę cudowne tereny. W czasie studiów z moim mężę braliśmy namiot i wybywaliśmy w rajd po górach. A tamte tereny wspominamy wspaniale. Zwłaszcza prawdziwego Bace nawet nie wiem czy jeszcze żyje, i Orkanówkę. Jeszcze kiedyś tam pojedziemy, ale tym razem skorzystamy z agroturystyki.
W nas we Wrocławiu nie idzie wytrzymać. Upały takie, ze nie ma czym oddychać.
Martuuniu główa do góry, dasz radę.
Apropos tycia, to ja już mam 18 na plusie i ciągle przybieram. Ale nie przejmuję się.
Mam też do Was pytanie, może ktoś wie, co to są moczany bezpostaciowe i co może oznaczać ich występowanie na wyniku badań. Informacje na Internecie nie są pełne i bardzo dwuznaczne. Wdzięczna będę informację, za stronę z netu lub bibliografię.
A poza tym mam już wózek. Opłacało się jechać do Częstochowy, bo był tańszy niż u nas na Dolnym Śląsku i dostaliśmy plecak w prezencie.