lisiczka, zgadzam się z Dorą...masz ładną córcię
Jeśli natomiast chodzi o pierwsze urodzinki, to u nas było chyba jeszcze skromniej niż u dziewczyn, bo była tylko moja mama, moja siostra i my czyli ja , mąż i główny bohater całej imprezy ANTOŚ.
Tortu nie zamawiałam, bo uważam że to jest tak wazne wydarzenie że chciałam zrobić go sama, tak od serce...i włozyć to "całe serducho" w ten tort. Był uroczysty obiadek, oprócz tego sałatki, kanapeczki, takie mini , coś w stylu koreczków, żeby Antolek też mógł spróbować, no i galaretki i dużo owoców bo to był wyjątkowo upalny dzionek.
Jednym słowem jesteśmy bardzo zadowoleni, było to ogromne i bardzo wzruszające przezycie dla nas...szkoda tylko że aparat nam się zepsuł i ammy tylko kilka fotek....
a no i obowiązkowo byla zabawa z wybieraniem rzeczy, Antoś wylosował śrubokręt, prawdziwy mężczyzna.