Dopoki Blazej byl malutki i lezal spokojnie msza byla dla nas pelna refleksji odkad skonczyl rok jest wrecz odwrotnie

Teraz latem stoimy przewaznie na dworze bo jest ladna pogoda.ale przed kosciolem mamy z mezem losowanie czyja kolej w pogoni

bo ten ucieka,turla sie po trawie,wyjada innym dzieciom chrupki

jest po prostu zywiołowy.Uwazam ze zachowanie jest uwarunkowane temperamentem dziecka.Zauwazylam ze wiekszosc dziewczynek przesiedzi cala msze w wozku gdzie rowiesnik tylko chlopiec bryka i chasa dookola
