Problem polega na tym, że Julka w ogóle nie uznaje smoczka. jedynie paluszki
Toczymy nieustanną walkę o to, ale narazie wygrywa ona, bo co tylko odwrócę spojrzenie od nie to już... Próbowałam już zakładać jej skarpetki i itp na rękę ale jej to w niczym nie przeszkadza
Najgorsze (jej zdaniem) co robię to nakrywam łapkę tetrą i tego już przeboleć nie może. No i draka gotowa
Wczoraj spróbowałam triku wg
Rybci- na początek butla a potem cycuś... Poskutkowało na chwilę. Jak tylko się skapnęła co ma w ustach to mi taką scenę urządziła, że OJJJ. A że było to przed zaśnięciem to cała teoria o wyciszaniu dziecka itp poszła się.... Do 23 nam sie wtedy zeszło. Dziś rano, przystawiłam ja jeszcze na wpół senną do piersi to trochę possała, ale co chwila odwracała głowę. Normalnie z obrzydzeniem!!
Już głupia jestem... nie wiem co robić...
Dziś byłyśmy na zakupach. Julka ma dziś imieniny to trzeba było jej zrobić jakieś prezenty...
Spłukałam się z kasy niemal całkiem... Sobie tylko pączka kupiłam i szampon, a reszta dla panny
Raz się żyje, nie?
I brzuch mnie coś boli :-(
Idę się położyć do mojej lali...
A dziś w mieście każdy chwalił Julkę...że łADNY CHłOPCZYK
No miała na sobie białe bojówki, ale też bluzeczkę z lalą i brokatem...
To, że łysa prawie to znaczy, że chłopczyk??