Oh, wreszcie udało mi się na chwilkę wpaść. Witam wszystkie bo się już stęskniłam na maksa
U nas niestety też kryzys cyckowy, ale chyba już teraz za nami. Dawałam małemu cyce - wypił obydwa i ryk że dalej głodny, no to ja od nowa oba cyce a on dalej ryk. No to flacha - wypił 20-40ml i spokój. Potem zaczęłam po każdym karmieniu dodatkowo ściągać trochę pokarmu i teraz już jest ok. naprodukowało mi się chyba więcej.
Asiu znam twój ból, mały też ma kolki. Troszkę w południe ale najbardziej tak koło 7-8. To jest straszne bo tak krzyczy że aż się zanosi, cały rozpalony od płaczu mokre od łez policzki a ja nie mogę mu pomóc. Byliśmy u lekarza to powiedział że po trzech miesiącach powinno przejść no więc musimy radzić sobie sami.
Na początku smarowałam brzuszek maścią majerankową i przykładałam ciepłą pieluszkę, masowałam brzuszek, i kręciłam młynka nóżkami. Potem kupiliśmy Espumissan w kropelkach - 20 kropli na dobę. Przestawało po nim boleć ale trzeba było długo czekać zanim zacznie działać. A podawanie po parę kropli przez całą dobę nie pomogło. Teraz stosujemy kropelki sab-simplex siostra mi załatwiła bo dostępne tylko w Niemczech kosztowały 7,5 euro. Parę kropelek na smoczek i na chwilę spokój, ale za ok. 10 min znowu to znowu daję parę kropelek i noszę na ramieniu. Po tych kropelkach odbija mu się i potem już spi biedny szkodnik wymęczony. Słyszałam jeszcze że są czopki na kolki nazywają się Viburcol i kosztują ok. 17zł
Może coś z tych metod pomoże Emilce?
Chrzciny też robimy 12.08. Franek ma już gotowy garnitur z koszulą, kamizelką, fularem , spodniami na kant i marynarką. Do tego kaszkiet i sznurowane buciki - wygląda jak mały dżentelmen hihi. Wkleję zdjęcia jak będę mieć chwilkę czasu.
Niestety musimy chrzciny robić w domu bo lokal gdzie mieliśmy zamówioną imprezę splajtował Nie wiem jak przeżyję upierdliwość mojej mamy która do wszystkiego sie wtrąca