mnie ostatnio strasznie dreczy myśl, co zrobić po porodzie. To znaczy po macieżyńckim. Nie mogę iść na wychowawczy, bo po pierwsze, to mi w czerwcu przyszłego roku umowa się kończy i nie przedłużą mi, jak nie wrócę do pracy, a po drugie to nie damy rady wyżyć tylko z dochodów Sebka (spłacamy mieszkanie). A z drugiej strony nie wyobrażam sobie zostawiania 4-miesiecznego maluszka na 8 godzin z babcią. Przecież więcej będę w pracy niż z nim. Poza tym moja praca wiąże sie z wyjazdami conajmniej raz w miesiącu. Naprawdę nie wiem, co zrobić.