Hej dziewczyny
Ja tak jak pisałam wczesniej :nie myślę o moich tesciach ,oni nie interesuja sie nami ,ja nimi
Oczywiście ,że jak Andrzej jedzie do nich ,bo w sumie to oni dzwonia tylko jak cos im się zepsuję
,to jak Kasia chce to jedzie z nim.Ale ja nie rozmawiam o nich ,a ni z Andrzejem ,ani z Kasią
Ale niestety u mnie gorszy problem jest z moim Andrzejem
Jego ojciec jest az do przesady religijny,moja tesciowa bez przerwy była w ciazy
, całe zycie pod pantoflem męża.A najgorsze przeraża mnie ten totalny brak okazywania uczuc ,taka martwota
Mój Andrzej taki własnie jest ,brak totalnego zainteresowania mna ,dziećmi,nie lubi ludzi ,nie lubi z nimi przebywac .Ja jestem zupełnym przeciwieństwem,zawsze byłam kontaktowa ,kocham ludzi ,bliskosć,śmiech ,radosć,lubie okazywac uczucia.I czasami mam wrazenie ,że nie lubi byc ze mna ,a dotyka mnie tylko wtedy kiedy chce ze mną być
Nie mówie ,że nas nie kocha ,bo chyba kocha .Zawsze mogłam na niego liczyc w najtrudniejszych sytuacjach ,zawsze był przy mnie wspierał,ale ma tak cieżki charakter ,że ręce mi opadają
A najgorsze jest to ,że tydzien temu pokłócviliśmy sie i to ostro
I wiecie od 8 lat nie było jeszcze takiej kłótni.I najgorsze ,że zawsze ja podchodziłam ,przepraszałam ,a bo zawsze mówiłam ,że szkoda nerwów ,zdrowia.A teraz nie mogę ,po prostu nie mogę ,cos we mnie pękło,po prostu nie chce zrobić tego pierwszego kroku.Sama nie wiem może to wszystko sie skumulowało,przejrzałam na oczy ,może juz nie chce byc ciągle ta kura domowa ,na łaskę i niełaske mojego męża-sama nie wiem.....Mam totalny mętlik w głowie
Ale jak to sie mówi:
widziały gały co brały
Uff ulżyło mi troche ,jak sie wygadałam
Tylko dlaczego to tak cholernie boli.....