A ja w sobotę będę malować z Mamką kuchnię i kibelek
lubię się w farbie babrać
A tak poza tym, to jestem już po zajęciach i po spacerku (krótkim, bo brzydka pogoda dzisiaj
) i właśnie siedzę sobie, czytam zaległe pościki i popijam Vitaminkę jabłkowo marchwiowo truskawkową
Nie było mnie wczoraj, bo sen mnie coś zmorzył, więc jak się położyłam po obiadku, tak pospałam do 21
i o dziwo bez problemu usnęłam z powrotem o 22.20!
Ale to dobrze, przynajmniej wstałam dzisiaj wyspana, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, hihihi
Co do bidulek, które nie mogą liczyć na teściów- nie przejmujcie się. Ja też nie mam z moimi (póki co) przyszłymi teściami dobrego kontaktu (nienawidzę ich wręcz), bo tak jak w przypadku
anulaf , wymyślali bzdury wyssane z palca i jeszcze po rodzinie swojej posyłali. Bzdury typu: "Magda zapewne się w ogóle nie uczy i nieukiem jest, bo słyszeliśmy że telewizor ma w pokoju"
Pomijam fakt, że nie widzieli mnie od maja 2006 roku. To przykre, bo mojemu P. też jakieś pierdoły na mój temat nagadują (przeszkadza im to, że przeze mnie zmienił się, usamodzielnił i ma swoje zdanie), jakby znali mnie lepiej niż on sam
Na szczęście pocieszam się faktem, że to nie z nimi będę się hajtać, chociaż to jest najgorsze, że nawet jeśli nie za nich, to i tak będą się starali jak najbardziej namącić, a kiedy dowiedzą się, że zostaną po raz pierwszy dziadkami, to znowu zaczną się fałszywe uśmieszki i sztuczne okazywanie uczuć
Martwi mnie taka przyszłość, ale cóż poradzę...Kocham mojego P. i przez jego popyrtaną rodzinę, z niego nie zrezygnuję i postaram się nie zwracać uwagi na tych niespełna rozumu ludzi, choć będzie ciężko.
Miłego dnia życzę. Może tu jeszcze później wpadnę, bo póki co głowa mnie boli