Witajcie.
Iwonka, wytrzymaj jeszcze trochę...Dobrze,że chociaż w domku już masz ciepło.Oj, i życze Maleńkiemu szybkiego powrotu do zdrówka. Paskudna ospa...
Maggie, oj, współczuję.
Dziś Pyza też była nieznośna. W ciągu całego dnia spała tylko pół godziny .A ja miałam masę roboty- od dwóch dni składam ogórki: różne sałatki robię. A Pyza tak piszczała.W końcu strasznie się rozpłakała. Też ma czerwone opuchnięte policzki- pewnie atak kolejnych zębów. A od rana chodziła za mną i darła się "daa to/ ta", i to takim przeraźliwym głosem, że bębenki w uszach mi pękały .
A od dzisiaj znowu nie ma nas w domu. Moi rodzice wyjechali na urlop, więc ja z Grześkiem i z Kingą przeniosłam się do ich domu. Musimy zaopiekować się moim Dziadkiem (ma 83 latka). Trochę strach zostawić taką starszą osobę samą w dużym domu. Ktoś może podpatrzeć, że jest sam, albo nie daj Boże coś mu się stanie...
[ Dodano: 2007-08-03, 22:49 ]
Dziewczyny, albo coś pominęłam, albo co... Co z naszą Kristi się dzieje???