No Betko trzymaj się. Pewnie niedługo się zacznie, a masaż to może przyśpieszy. Agasco u Ciebie też widzę, że coś się dzieje. Przynajmiej masz jakieś skurcze. Nawet Ty Martuuniu, mimo że jeszce trochę czasu, masz już jakieś objawy nadchodzącego porodu.
Ja nic. A niby jutro termin. Najgorzej, że jestem coraz bardziej wściekła na to moje dziecko, a to niedobrze. Dobrze, że sobie zdaje z tego sprawę, ale i tak mnie ta złość przeraża. JEst mi naprawdę już obojętne jak urodzę, byle tylko ją ze mnie wyjęli. Ona tydzień przeszło temu ważyła już 4 kg, to ciekawe ile teraz. Denerwuje mnie najbardziej, że wcześniej ciągłe zagrożenie i chciała wyjść, a teraz się jej odwidziało. A najgorzej, że nie mogę tego kontrolować. A ta złość, aż ciężko nad nią zapanować. Jestem niemiła dla rodziny i przyjaciół. Mam nadzieję, że po porodzie mi przejdzie. Nigdy nie przypuszczałam, że będę się wściekać na dziecko w brzuchu.