Agata27 fajnie że tak szybko odpisałaś!!
Odpiszę Ci na forum jeśli nie masz tego za złe??
Po pierwsze to dużo zdrówka i wytrzymałości dla Ciebie i dzidzi!!
Ja nie chodziłam do szkoły rodzenia bo akurat kończyłam 5ty rok studiów i po prostu zbytnio nie miałam czasu - zajęcia, pisanie magisterki, zaliczenia itp. Mąż pracował do wieczora. A ja jak już to chciałam z nim chodzić..
Co do mojego porodu to mogę setki razy o tym pisać bo było to dla mnie najcudowniejsze przeżycie!!
Agata27 pisze:co trzeba miec dla siebie i dla dziecka do szpitala w Zielonej
Ja, jak pisałam we wcześniejszych posatch planowałam rodzić w Sulechowie, nawet byliśmy sobie tam wcześniej oglądnąć oddział, tyle dobrego słyszeliśmy o tym szpitalu... Ale gdy odszedł mi czop śluzowy (2 dni przed terminem) udałam się tam i bardzo źle mnie potraktowano!! Czułam się jakbym przeszkodziła im conajmniej w obiadku
bo cały personel był jakoś nijako nastawiony. Dostałam wykład na temat tego, że pewnie nie mam pojęcia jakie są oznaki porodu i że do szpitala nie można sobie ot "tak" przyjechać, w dodatku jeśli to jeszcze nie termin. Z "fochem" podłączyli mnie do KTG (bada tętno i bicie serca maluszka) i zostawili samą z przyciskiem, którego miałam włączać jak poczuję ruchy... POtem na korytarzu musiałam czekać łaskawie aż pani doktor (ginekolog) mnie zbada. To było żenujące!! Zero wyczucia, delikatności... Odesłali mnie do domku...
Za dwa dni dokładnie o 3.00 w nocy dostałam niemiłosiernych skurczy... No i krew zaczęła mi ostro lecieć. No to dzwonię do tego Sulechowa by ich uprzedzić że przyjadę a babka z dyżurki do mnie "Spokojnie to jeszcze nie poród"
Tak się wkurzyłam że szok, w dodatku skurcze już co 4 minuty były!! Mówię do męża dawaj do nas (do Zielonej). No i w 2minuty byliśmy na miejscu..
Agata27 pisze:czy porod z tata jest platny ?
Od początku go planowaliśmy, niestety po tym jak zbadał mnie lekarz okazało się to niemożliwe!!! Bowiem zarządził on cesarkę!!!
Byliśmy w totalnym szoku!!! Lekarz mówił że nie ma na co czekać i to jedyne rozwiązanie. Za poród rodzinnny w Zielonej się nie płaci.
Mąż w trakcie jak mnie cięli mówił że chcemy salę indywidualną. Opłata za nią jednorazowa to 300 złotych, w pokoju jest bardzo milutko ja byłam w sali nr 5, personel też miły.
Agata27 pisze:co trzeba miec dla siebie i dla dziecka do szpitala w Zielonej
Dla siebie: dowód osobisty, karta ciąży + wyniki badań, podpaski, koszulę nocną (najlepiej z otworami do karmienia), skarpetki, kosmetyki itp.
Dla dzidzi: husteczki nawilżające, pampersy (w szpitalu mają tetrowe, ale lepiej mieć swoje..), ja miałam własne ubranka dla dzidzi (szpitalne mają ale wiesz... znoszone..), płyn do kąpieli i inne dla dzidzi były, smoczek, "rożek" (są szpitalne ale w opłakanym stanie). Jak mi się jeszcze coś przypomni to napiszę...
Uff ale się napisałam, mam nadzieję że Cię nie zanudziłam??
Agata27 pisze:Sliczna masz córcie :))
Dziękuję Ci bardzo
Pytaj o co chcesz, pa!