Dzień doberek
cóż to była za koszmarna noc wogóle nie mogłam spać!! Jeszcze w dodatku mój M zrobił mi niespodziankę i zazdwonił wczoraj wieczorem, więc zaczełam płakać do słuchawki jak bóbr no i chyba go tym zaraziłam.... rycze jak nienormalna a potem jest mi głupio bo naprawdę potrafię się rozryczeć z byle powodu i to w każdym miejscu czy to dom czy sklep
a w sumie to teraz mi wolno wszystko
Buczał mi do słuchawki ze On już chce być ze mną i że już chce dzidziusia to wtedy nie będzie wyjeżdżał i będzie z Nami a ja zamiast z nim rozmawiać to robiłam buuuu ybuuuu
aż mi wstyd przed samą sobą. Jak mi to po porodzie nie przejdzie to bedę płąkać razem z dzieckiem za każdym razem a wtedy to już będzie przesada :)
Ja się bardzo boję o swoje podwórko i też wolałabym cesarkę ale w sumie po cesarce trudniej jest wrócić do wagi no i dłużej się leży... Ale z drugiej strony podwórko nie jest jak po wojnie
Wiecie mój M w niedziele patrzył jak brzuch mi faluje i zapytał Ona oddycha i dlatego tak faluje.? Odpowiedziałam mu że przecież dziecko jako tak nie oddycha tak jak my ludzie tam w brzuszku bo jest w płynie owodniowym... On takie oczy zrobił
i mówi no to jak to Ono nie żyje?? Boże byłam przerrażona jak go słuchałam mówe no przecież kopie to musi żyć mówie ze połączone jest ze mną łożyskiem i pępowiną i tamtędy dostaje wszystko co potrzebuje do życia a On się mnie pyta czy serce mu bije czy dopiero jak się rodzi to zaczyna!!!
Myślałam że dostane zawału serca!! Nie wiedziałam że można palnąć aż taką głupote!!
Sądzę że M jak urodzi się Marcelinka to będzie tak przerażony że nei wiem !! hehe Biedaczek :P