ja też mam braci bliźniaków i mam swoje własne córeczki bliźniaczki... może będę miała też wnuki
Wszystkie macie absolutną racje, bo macierzyństwo jest jak medal - zawsze ma dwie strony. Pewnie, że cudownie jest patrzeć jak dwa brzdące tulą sie do nas, jak wołają "mama" itd. Ale niestety prawdą też jest, że wieloracze macierzyństwo jest ogromnym obciążeniem finansowym i niestety nie da sie tego oddzielić od całej pięknej radości z bycia podwójną, potrójną mamą. Przykład? Byłam dzisiaj w 5-10-15 i patrzę a tu wiszą sobie śliczniutkie sweterki, cena... tylko 54 zł. Gdybym miała kupić jeden, to nie ma problemu ale ja muszę mieć takie dwa, a wtedy to już nie 54 zł a 108! Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to duża różnica. Wydam 100 zł a dzieci mają tylko jeden ciuch, gdzie przy jednym dzieciątku to za 100 praktycznie już się fajnie je ubierze... Jak się nie pływa w morzu pieniędzy, to takie chwile są naprawdę przykre, bo ja na przykład należę do tego typu mam, co to same chlebek z wodą a dzieciom wszystko co najlepsze... Na szczęście na pocieszenie zawsze można dostać dwa razy więcej słodziutkich buziaczków i... macierzyństwo znowu nabiera przepięknych kolorów
sejana a jak Ty sobie radzisz tak sama? Podziwiam Ciebie ogromnie, bo bliźniaki zawsze są bardziej absorbujące od pojedynczych dzieciaczków. Chociaż jak popatrzeć na Twoje córeczki, to nie wątpię skąd czerpiesz siły - córeczki masz przepiękne
PS. zawsze uważałam, że bliźniakami Bóg obdarza tylko te kobiety, które wie, że są w stanie podołać takiemu wyzwaniu
)