Książki naszego dzieciństwa

[riterka]

Ostatnio wygrzebaliśmy kartony z moimi bajkami z dzieciństwa, mama na szczęście wszystko pochowała i Jaś będzie miał dużo bajeczek, moje ulubione to placek zgody i pogody, baśnie Andersena, Syrenka Warszawska i wiele wiele innych bajeczek

[biedroneczka]

Moje książki już dawno powędrowały do jakichś innych dzieci, więc ich nie mam.

Ale bardzo lubiłam książkę z serii "poczytaj mi mamo..." pt.: "Dziewczynka, która chciała być chłopcem" A to pewnie dlatego, że wychowywałam się z 2 braćmi

Poza tym uwielbiam nawet teraz Pipi, Dzieci z Bullerbyn, Anie z Zielonego Wzgórza i wiele innych. Muszę powiedzieć, że wogóle kocham książki i ich czytanie

[Ewcik]

Książek które darzę sentymentem jest sporo. Ostatnio kupiłam "O czym szumią wierzby". A książki które napewno przeczytam Ali to będzie seria Mikołajka, Uwielbiam je i prawie już znam na pamięć. To była pierwsza książka którą sama przeczytałam. Miałam wtedy chyba z 6lat.....
Poza tym chcę żeby Alunia poznała polską klasykę: Brzechwa, Tuwim, Szelburg-Zarębina, Konopnicka....

[biedroneczka]

Mikołajek jest super, ostatnio myślę o kupieniu sobie tej książki

[Małgorzatka]

Dla mnie najcudownejsza książką z dzieciństwa była "Tygrys i Róża" M. Musierowicz no i oczywiście jedna z nowszych książek pani Małgosi "Żaba"- ale to już nie z dzieciństwa

[lilo]

"Dzieci z Bullerbyn" znałam kiedyś na pamięć Poza tym cała seria M.Musierowicz o rodzinie Borejków jest świetna, książki L.M.Montgomery, ale niekoniecznie seria o Ani - mi się bardziej podobały "Czarodziejski świat Marigold", "Dziewczę z sadu"... I uwielbiałam serię o "Mary Poppins" P.L. Travers...
Te najbardziej mi się wryły w pamięć, ale było jeszcze wiele świetnych książek które warto swoim dzieciom poczytać

[Krecik_5]

Ja tak samo nawet teraz czasem sięgam po Dzieci z Bullerbyn, Anię z Zielonego Wzgórza i resztę Montgomery do tego Siesicka i Musierowicz:)

[Krecik_5]

Super

[mister]

zdecydoiwanie buszujacy w zbozu, nawet ostatnio nowe wydanie znalazlem na stronie empiku, jak mi "swiety" nie przyniesie, to z checia po swietach sobie kupie nowe wydanie, to jest ksiazka do ktorej bardoz czesto wracam, moj egzemplarz, ktory byl zarazem pierwszym przeze mnie przeczytanym zaginal gdzies podczas przeprowadzki, chyba czas wrocic do tej lektury

[małolata]

moje ukochane książki to "Pies, który jeździł koleją" (to jedyna książka, przy której się popłakałam), "Chłopcy z placu broni", a będąc już starszą zakochałam się w lekturze "Krzyżacy". Pamiętam też z mojego wczesnego dzieciństwa taką serię bajek o rodzinach zajączków i kotków i były przepiękne ilustracje rysowanie nie w ten prosty sposób, jak kreskówki, tylko już taki bardziej dopracowany. Ostatnio zauważyłam, że są te bajki w telewizji! Na tvp1 lub tvp2 i kiedy tylko mam czas, a natrafię na nie to zasiadam przed TV z malutkim i oglądamy razem