Bratowa chwalila sobie przy pierwszym synku nakladki na sutki (kapturki), i maly spokojnie ssal a i jej z czasem nie byly potrzebne i sutki troszke sie wydluzyly i karmi dzisiaj juz 3 dziecko piersia.
Zreszta mi sie wydaje ze w szpitalu powinnysmy skorzystac z tego ze bedzie polozna "pod reka" i poprosic by pokazala i pomogla przy tych pierwszych karmieniach. Od tego tam sa przeciez.
U nas czuc juz jesienne powietrze, niestety.... Poranki i wieczory sa ostre.
Dzis dostalam od kolezanki spodnie ciazowe na te koncowke. Wreszcie mam na tylku co innego
Dominika, ja tez nienawidze tych moich sutkow, bleeee.... naprawde mnie obrzydzaja jak nie wiem.....Przy Zuzi takich nie mialam..... Juz sie nie moge doczekac zeby byly znowu normalne....
No i moj pepek tez jest obrzydliwy, fuuuuj!!!