Kasik Boże kochany po prostu szok
, łzy stanęły mi w oczach po przeczytaniu twojego posta. Tak bardzo bardzo Wam współczuję, że zarówno Wikusia jak i Ty musicie się tak strasznie namęczyć. Ale trzeba wierzyć że będzie wszystko dobrze, kur....mać ma być dobrze !!!!!!. Zawsze coś
Rybko no wreszcie do nas zajrzałaś, bo tak smutno ostatnio zrobiło się na tt. I takie pustki straszne. Broń się kobieto szybko i wracaj na tt. A dla Endriu
za wagę, jedzonko i oczywiście za rozwój
super. Uwielbiam takie wiadomości
. Oczywiście będę trzymała kciuki za obronę . Życzę Andrzejkowi szybkiego powrotu do zdrowia
Caro no wreszcie napisałaś coś, tyle czasu brak wiadomości o zięciu
. Ja póki co sama robię i obiadki i deserki. Ale to pewnie niedługo się skończy jak wrócę do pracy. A powrót zbliża się wielkimi krokami
. Wtedy to szkoda mi będzie na to czasu. Zazdroszczę Ci takich gęstych włosów. Ja zawsze miałam 5 na krzyż, a teraz to już zostały 2 na krzyż
. Ciuszki super. Mój zięciunio na pewno będzie w nich wyglądał rewelacyjnie
Aha i widzę, żę mamy podobny problem z tym nocnym spaniem. U nas jest dokładnie to samo. Jakieś wiercenia, stękania itp. I też jej przechodzi jak wezmę na ręce i przytulę.
Delicja ja nie bez powodu nazywam moją Olę Talibkiem. To mały terrorysta. Też tak krzyczy jak nie jest po jej myśli. Łobuzuje ile wlezie. A co do mleczka to mam nadzieję, że traficie w 10
. U nas na początku był bebilon, obecnie jest bebiko. Ola uwielbia bebiko, natomiast bebilonem pluła.
Byłam u lekarza. Mam coś z żyłami, nie pamiętam już co. Doktor zalecił mi na razie jak najmniej wysiłku, mam leżeć w miarę możliwości z nogami w górze i się nie przemęczać. Hmm dobre pomyślałam sobie. Tylko jak to zrobić
? Także nici z mojego biegania
, przynajmniej na jakiś czas. Leków też żadnych nie mogę brać ze względu na karmienie piersią. Pozostaje mi odpoczynek i smarowanie maściami i żelami
.