no jestem
poszłam do tej szkoły rodzenia i w sumie nie żałuję...taka fajowa położna, która zresztą będzie miała wizyty patronażowe na mojej ulicy, zrobiła mi ktg i później wzięła do lekarki na zbadanie

no to tak...skurcze mam

, nawet mocne ...ale z nich może ale nie musi się zacząć poród, maluszek ok, uspokoiłam się chociaż, no i w każdej chwili teoretycznie może się zacząć...ale nie musi
pytałam się czy poród rodzinny trzeba wcześniej zgłosić czy jak, ale nie przyjeżdżamy na izbę i mówimy, że chcemy razem rodzić, mąż kupuje fartuszek i kapcie no i gotowy, aha pytałam też czy facet stoi za głową kobiety czy obok no czy jak...a ona że czasami fakt jest tak,że nie pozwalają by patrzył w krocze i stoi obok przy głowie, ale tak to mogą sobie popatrzeć

o nie ja swojemu nie pozwolę
później mój ginek zadzwonił i powiedział to co pisała MAMAZUZI,że jak zaczną się skurcze mocne to najlepiej wziąć ciepłą kąpiel i albo się uspokoi albo sie rozkręci
ja też chcę jechać jak juz będę pewna że to jest to
aha

dziś to się rozkręciłyście z pisaniem ,pół godziny czytałam
