Cze !!!!!
Wróciłam troche poźniej ale wróciłam, jak pisałam mała potrafi papućkać, aż 2 godziny, a potem już był obiadek i kolejne papućkanie i spanko.
Wisienko całuski dla Szymonka !!!!!!!!
Pruedence, wszystkiego najlepszego dla Tosi !!!!!!!!
Napisze wam, to było tego 24 w dzień narodzin naszej kruszynki !!!!!!!
Oby tylko mleczyny potworek się nie zbudził
Rano 24.08 już o 6 zaczeły się skórcze ale nic nie mówiłam nikomu bo były bardzo duże odległości i nie sądziłam że to już czas na nas.
Ale o 9 rano postanowiłam zakomunikować mężowi a on spokojnie to zacznij mierzyć czas, zastosowałam się do jego wskazówek i tak do 12 było bardzo nierególanie, czyli co 10 minut co 8,7, 15 i tak ciągle w tą i spowrotem, pielegniarka w szpitalu powiedziała mi przez telefon jak nie odeszły mi wody i skórcze nie są co 5 minut to nadal mam siedzieć w domku i pić dużo napoi, bo tego dnia było goronco!!!!!!
Ok 14:30 skórcze zaczęły być częstrze ale nadal nie regularne, a mąż postanowił zakupki odwalić. Zabrał Keely z obozu i pojechali, ale ok 16:30 zaczełam mu marudzić przez telefon, że chyba wytrzymam jeszcze 10 minut i potem jedziemy, ok 17:20 spakowaliśmy się do samochodu, a ja myślałam, że nie dam rady, bo jak tu siedzieć jak masz skórcze co 4-3 minuty.
w szpitalu ok 18 pielęgniarka prawie krzykła bo, miałam 7 cm rozwarcia !!!!!!!!!
Ja się bardzo cieszyłam i szybko na piękną sale porodową!!!!!! tam pielęgniarki się zminiły i czekałam na znieczulenie dopiero jak miałam 10 cm rozwarcia to facet od znieczólenia się pojawił!!!!!!!!
Ale musze przynać się, zrobił tak dobrą robote, że nic nie poczółam a nawet skórcz przeszłam pomyślnie.
No i o 21:30 zaczełam wypychać małą, a lekarką była pani LUCYNA ANDERSON POLKA, która w tym momecie odwalała cesarke a potem, niemam pojęcia.
Nic nie bolało jedynie kiedy główka zaczeła wychodzić, a PANI LUCYNY nie było, a ja się podarłam i pielęgniarka podała mi naszego skarba i wtedy pojawiła się PANI LUCYNA, aby wyciągnąć łorzysko i zszyć mnie !!!!!!!!
Moja mama cykała zdjątka, a ja cała szczęśliwa, czekałam na kolejne powitanie z SOFIJĄ i pierwsze karmienie.
Keely nie wierzyła, ze ma siostre tak jak chciała!!!!!!!!
Kończe bo moje dziecko samo nie wie co chce, i sobie smutno pogaduje.