Hej
Ja juz padam dzis z nog, cały dzien w trasie, najpierw w Katowicach na uczelni - masakra...wkur..sie tylko bo z ludzi barany robia...coz, mała była z nami to troche sie wymeczyła, w bibliotece...tez barany, kur..tam i z powrotem bo maja swoje widzi mi sie...przezylismy jakos..
Na 17:30 wizyta u ortopedy, jeszcze do 26 musimy sie meczyc, potem usg i zobaczymy co dalej. Ale była tam babka z chłopczykiem co miał zrosniety odbyt, tzn juz zoperowany, ale teraz jakies problemy z kupa, straszne, powiedziała ze to samo miała z corka, tylko ze cora miała zrosniety odbyt z cewka moczowa i lekarze rokowali ze nie przezyje 3 dob...straszne... Az mi ulzyło ze Mili tylko ma bioderka, to przy tym pikus...
o 18:30 A. uparł sie zeby dzis jechac na zakupy, bo jutro chce sie cały dzien byczyc, bo ma ost dzien urlopu, ale miałam

bo nie chciało mi sie cholera, ale pojechałam..Kupiłam malej dzis trzy deserki, tzn z jabłka z marchewka, jabłka z jagoda i jabłka z dynia, wszytsko po 4 m-cu, ale jakos sie waham zeby to podac, bo jak mała jeszcze do pozadku soczkow nie popija to chyba na deserki tez za wczesnie, co??
Teraz dopiero troche oddechu...
Kupiłam małej jednak BEBIKO, sprawdziłam skład z BEBILONEM bo to ten sam producent i różnią sie tylko 3 składnikami, wiec stwierdziłam ze go sprobuje, bo duzo tanszy, zobaczymy.
Ale w zwiazku z tym mlekiem mam pytanie: czy od razu podajecie cały czas mleko 2, czy np. raz 1 raz 2 czy co jakies karmienie jeszcze na przemian??
Ta babka u lekarza powiedziała ze ona radykalnie przeszła na 2 i dzieciak miał straszne zapracia i tak sie zastanawiam...
A tak wogole to nie wiem co sie z MIli dzieje, bo za kazdym razem jak pije, czy samo mleko czy z kliekiem jak wypije 100 to zaczyna grymasic, jak daje jej jeszcze to wogole potem zaczyna ryczec i nie wiem nigdy tak nie cyrkowała tylko normalnie jezyczkiem wypychała smoa, a teraz

Jak dam ja do odbicia to potem wszystko w porzadku
sikorka bardzo ładnie wyglądasz!!
gosia miałam kiedys bardzo podobna akcje do ciebie, ja nakarmiłam MIlunie, połozyłam jak zwykle spac, nie mineło pol godz jak zygła, na całe łóżko i ukochana maskotke, a potem spokojnie zasneła..pewnie Hubertowi " coz" na zoładku stanęło...
ok reszte zapomniałam co miałam napisac, ale jestem juz półprzytomna, lece, do jutra
