Jestem laseczki,
Poniewaz humorek mam denny to nic sie nie odzywam. Kawki pomogly na chwile ale teraz wrocily glupie nastroje. Bolaly mnie plecy i podbrzusze, naprawde pierwszy raz w tej ciazy mialam takie bole, wzielam nos-pe i po jakims czasie minely. Ale potem powrocily.... teraz troszke lepiej.... ale jakas taka niespokojna jestem... :-( Nel jest strasznie aktywna, tak mnie boli jak sie rozpycha

Teraz pije meliske moze mi przejda te nerwy na nie wiem co....
No i jestem wkurzona bo dzis dostalismy propozycje by na weekend pojechac do domku letniego, z kominkiem, morzem za oknem, za friko, no i ja sie glupio napalilam, jak to ja, a mezu , majac zreszta racje, ze to prawie 80 km od Göteborga, ze co zrobimy jak zaczne rodzic na tej wyspie itp... Ja wiem, wiem, ma racje, ale i tak mi smutno....

Taka okazja moze sie juz nie powtorzyc.
No i jutro weekend, a ja pewnie bede siedziec w domu, za oknem listopad doslownie, Zuzia przeziebiona, a ja bede miala dol .... Ale super perspektywa ....

Choc moj mezu ostatnio sie bardzo stara, kochany.
No i naszly mnie obawy co to bedzie po porodzie... Ja wiem ze niby to jest naturalne, ale i tak jakas panika we mnie zajrzala :-(
dobrej nocy kobietki
I nie przejmujcie sie moimi humorkami, bo ja juz taka jestem, raz Mount Everest a raz Depresja Wislana
[ Dodano: 2007-09-14, 22:50 ]
Paulinka, Ty to jednak nawet wieksza twardzielka ode mnie jestes, brawo
