ania25
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 534
Rejestracja: 22 mar 2007, 20:09

16 wrz 2007, 07:56

Wiecie co dziewczyny ja strasznie boje sie nacinania krocza i bolu jak bedzie juz po i znieczulenie miejscowe przestanie dzialac ... nasz szpital niestety nie ma dobrej opini jesli chodzi o ten zabieg - 90% pierworodek ma nacinane krocze :/ zastanawiam sie czy nie napisac takiego oswiadczenia , ze nie godze sie na rutynowe ciecie .... bo u nas czesto tna jak nawet jeszcze nie wiedza dobrze czy bedzie taka potrzeba ...
Agatka wiesz to różnie bywa, jak ja rodziłam Zuzkę to położna czekała do końca i pamiętam że tętno małej zaczęło spadać i położna powiedziała do mojego męża : "tniemy" nie protestowałam bo mąż patrzył na monitor i widział że tętno malutkiej spada, musiałam im zaufać. Nie bolało mnie NIC, bo oni nacinają w czasie skurczu i potem na drugim skurczu partym już urodziłam, a co by było gdyby mnie jeszcze męczyli. Zszywał mnie doktorek, dali mi znieczulenie, też NIC nie bolało, i nawet potem czułam tylko się taka obolała, ale da się wytrzymać, tylko pamiętam że siadałam na jednym posladku tak bokiem bo na drugim się nie dało. Ja się nacinania nie boję, trzeba współpracowac z położną i będzie OK. bardziej boję się karmienia i popękanych brodawek.

buziaczki :ico_ciezarowka:

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

16 wrz 2007, 08:16

Agata, u nas jest inny fotel. Wydaje mi się, że większy, ale może to być złudzenie ze zdjęcia. Poza tym jeden jest zielony a drugi niebieski :ico_haha_02: - bardzo istotny fakt! Ma takie podpórki pod ręce i pod kolana (ale nie wysoko tak, tylko nisko - tak chyba bardziej do odpoczynku. Te podpórki pod stopy są ruchome i używane tylko do badania, na sam poród odjeżdżają na bok. I siedzenie mam wrażenie, że jest głębsze za to z takim śmiesznym wycięciem (dużo głębszym niż w zwykłym fotelu ginekologicznym). No i sam fotel jest niższy, bo tak mniej więcej jak krzesło na wysokość, że swobodnie siadasz, a jak się sprawa rozwija to za pomocą magicznego guziczka jedziesz w górę :-) Tylko u nas położna nie pozwala na fotel włazić przed skurczami partymi :ico_oczko: Trzeba chodzić, spacerować, relaksować się w wannie albo pod prysznicem. No i jeszcze zapomniałam, że fotel ma takie uchwyty z przodu, do przytrzymania przy kucaniu (kuca się na podłodze i trzyma fotela). Bo pierwsze popieranie odbywa się właśnie w kucki, a później dopiero jak się zaczynają te skuteczne to się siada na fotel.
Może ty zapytaj lekarza (ortopedy np.) czy możesz na tym fotelu rodzić ze względu na to kolano, bo na pewno byłoby ci łatwiej, a to w końcu samo parcie kiedy musisz te nogi podciągnąć nie trwa tak długo.
Ja też ze wszystkiego najbardziej boję się nacinania. To znaczy nie samego nacięcia tylko tego, że później mnie będzie boleć, nie będę mogła nie tylko wstać i siedzieć ale i kroku zrobić czy nachylić się. Zwłaszcza, że mi się tak wszystko paprze. No i druga rzecz to faktycznie ostatnio zaczęłam bać się karmienia piersią tzn. popękanych brodawek itp. :-|

Awatar użytkownika
Agnieś81
Umiem skakać na skakance po całym forum
Umiem skakać na skakance po całym forum
Posty: 950
Rejestracja: 22 kwie 2007, 15:25

16 wrz 2007, 09:55

Witajcie dziewczyny :-D
Ja tylko na chwikę. Melduję, że już wróciłam. Ale mieliśmy paskudną pogodę i prawie cało drogę lało no i ciemno już było :ico_olaboga:
Ale zakupy zrobione :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Tylko nie pochodziliśmy po mieście, bo co chwila padał deszcz i wiało :zly: Ale to nie było najgorsze. Zachciało nam się jeść, więc zaszliśmy do pizzerii. Taka mała knajpka. JESZCZE NIE JADŁAM TAK NIEDOBREJ PIZZY, I JESZCZE NIGDY NIE MUSIAŁAM TAK DŁUGO CZEKAĆ NA JEDZENIE :533: Dla Jasia zamówiłam naleśniki z serem, bo lubi i wiedziałam, że na pewno zje. Ale on nawet nie umiał ich pogryźć. Po tym obiedzie, to już wszystkiego nam się odechciało :ico_zly:
Życzę miłej niedzielki. Może jeszcze zaglądnę później :607:

mambii82
Mistrz pióra
Mistrz pióra
Posty: 433
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:13

16 wrz 2007, 10:55

HEJKA
Agata Wrocław jest ślicznym miastem i jeśli będzie taka możliwość na pewno z mężem tam wrócimy pomieszkać troszkę :ico_haha_02:
Agnieś może byłaś w tej knajpce w rynku niedaleko ratusza ??? Jeśli tam to ja też ją niemiło wspominam zwłaszcza, że byliśmy tam na jeden z pierwszych randek. Jeśli to ta pizzeria to powiem, że dużo czasu minęło od tamtej pory, a chyba nic sie nie zmieniło.

Wypad do Wrocka sie udał, pochodziliśmy po sklepach, kupiłam dla Julki dresiki na wyjście- różowe z kotkiem- nie mogłam się oprzeć!!!. Oczywiście na początku z mężem przymierzaliśmy się do kupienia takich fajniutki jasnozielonych bo były prześliczne, no i w innym kolorze niż róż- niestety nie udało się. Kolejny różowych ciuszek w Julki szafie. Odebraliśmy paczkę od mamy, dostałam fajna elektryczną nianię, muszę ją rozgryźć i sprawdzić jak działa, oczywiście torbę ciuszków w przeważającym odcieniu różu :ico_brawa_01: . Mąż stwierdził, że córcia będzie wyglądała jak landrynka. :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Osobiście lubię róż.

Tak jak Wy też mam obawy przed nacięciem krocza. Chcę uzgodnić wstępnie z położną, żeby nie robiła tego jeśli nie będzie to konieczne. Powinna wiedzieć kiedy należy ten zabieg zastosować a kiedy nie. W środę idę do szkoły rodzenia na wykłady i dowiem się wszystkiego pewnie o salach porodowych itp. Ja już odwiedziłam oddziała położniczy w naszym szpitalu jak moja koleżanka rodziła i zresztą inne mnie szczegółowo poinformowały. Wiem, że ni muszę mieć kosmetyków dla dzidzi ani ubranek. Mam zabrać rożek, pieluchy,rzeczy dla siebie i na wyjście dla Julki. Zastanawia mnie tylko jedno ostatnio jak tam była to widziałam dziewczynę, która leżała już dobrych parę dni po teminie i nic z nią nie robili i tak mi ten obrazek czasami staje przed oczyma :549:

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

16 wrz 2007, 12:08

Oj fajnie spędziłyście sobotę dziewczynki!
A mnie dopadł syndrom budowania gniazda bo siedziała sama w domu, Skończyłam całe Kubusiowe pranie i wyprasowałam je. O dziwo, spakowałam się do szpitala! Udało mi się to głównie dlatego, że moja mama mi uświadomiła, że przecież pracuje 5 min. od szpitala i już może zabrać ze sobą część rzeczy i w pracy zostawić. Nie wiem dlaczego o tym sama nie pomyślałam :ico_puknij: Wtedy Artek może w każdej chwili wyskoczyć i to zabrać - 10 min. bez synka chyba wytrzyma! :-D Więc części największych rzeczy jak pieluchy i podkłady się z torby pozbyłam.
Mordowałam się z tym wszystkim do 2 rano i nie chciałam odpuścić nim skończę, a o 6 już byłam na nogach. Czekałam na męża. A on biedny wracał z Warszawy pierwszym pociągiem i zasnął - przejechał stację i to porządnie - obudził się dopiero w Skierniewicach )godzinę później). A z tego zadup.... to się ciężko wydostać. Nawet w dzień powszedni pociągi tam rzadko chodzą. I biedak zamiast o 6,00 był w domu o 9,00 - zmarznięty, głodny, zły i niewyspany. Zapakowałam się z nim do łóżka i trochę dospała, ale przecież nie mogę przespać całego dnia :ico_haha_02: Tylko co mam teraz robić?

[ Dodano: 2007-09-16, 12:11 ]
Zastanawia mnie tylko jedno ostatnio jak tam była to widziałam dziewczynę, która leżała już dobrych parę dni po teminie i nic z nią nie robili i tak mi ten obrazek czasami staje przed oczyma :549:
Ja nie zamierzam się po terminie kłaść do szpitala chyba że będzie jakieś zagrożenie i faktycznie trzeba będzie koniecznie szybko wywoływać. A tak to zamierzam poczekać. Ciężarna ma prawo pozostać w domu jeśli nie ma zagrożenia. Oczywiście mogę co kilka dni jeździć do nich na ktg, ale generalnie wolałabym żeby skurcze same się zaczęły. Zwłaszcza, że wszyscy, nawet położne mówią, żę po oksytocynie bardziej boli.

Awatar użytkownika
Evik.kp
4000 - letni staruszek
Posty: 4003
Rejestracja: 11 lip 2007, 13:24

16 wrz 2007, 13:31

Cześć dziewczynki :-)

Ja też tylko na chwilę boi idę piec murzynka dla męża. Muszę się dowiedzieć jak to jest z nacinaniem u nas w szpitalu bo nawet nie wiem. Ale też jestem zdania że jak ma to pomóc dzidzi to nie ma dla mnie znaczenia czy mnie natną czy nie. Moja koleżanka też mówiła że szycie po nacięciu ją najbardziej bolało. A u nas na szkole mówiła położna że masaż szyjki boli najbardziej :ico_noniewiem: słyszałyście coś o tym??

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

16 wrz 2007, 13:39

Ja słyszałam nieco na szkole rodzenia. Jedna z dziewczyn zapytała położną czy to prawda. Położna powiedziała, że tak ale u nich w szpitalu się tego nie praktykuje bo i tak niewiele pomaga, a tylko się rodząca umęczy

Awatar użytkownika
Agata27
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 245
Rejestracja: 24 kwie 2007, 12:13

16 wrz 2007, 14:12

ja nie mialam na mysli ciecia krocza gdy np. cos zaczyna dziac sie z dzidzia - bo to zrozumiale, ze nie patrzylabym wtedy na siebie tylko darlabym sie zeby cieli ... ja (ze wzgledu na taka opinie naszego szpitala) boje sie sytuacji, ze mnie natna zanim jeszcze glowka bedzie widoczna - bo u nas to tna i zadko sie pytaja - 90% naciec to mowi samo za siebie :/ dlatego musze porozmawiac o tym z polozna, no ale najpierw musze ja zalatwic -moze juz cos jutro bede wiedziec- mam stresa przed ta rozmowa - bo bardzo mi zalezy i wiem jak jest wazna dobra polozna podczas porodu.
ja tez po terminie nie mam zamiaru klasc sie do szpitala , zwlaszcza, ze mialam cykle bardzo nieregularne i tydzien po moim terminie nie bedzie dla mnie zadnym zaskoczeniem...
super, ze tak milo spedzilyscie weekend - ja dzis bylam na grzybkach - 2 kosze pełne , ale mam obierania. Chodzilismy chyba ze 3 godziny i teraz plecy mnie bola....
czy Wy tez budzicie sie rano popuchniete? ja od paru dni mam bardzo spuchniete dlonie - musze powiedziec o tym swojemu ginowi - jutro wizyta :-) i w koncu dowiem sie ile corcia wazy lub mierzy (nie wiem ktore usg mi zrobi).
Milego popoludnia - ja dzis wieczorem ide na kabaret ani mru, mru :-D

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

16 wrz 2007, 14:18

Agata, u mnie też tną rutynowo :-|
Myślałamżeby wspomnieć położnej, że wolałabym nie,a le obawiam się, że to i tak niewiele pomoże, bo za mało ćwiczę. Generalnie wcale, tylko tyle co w szkole rodzenia. Mój mąż ostatnio stwierdził, że marnie widzi mój poród skoro w ogóle nie ćwiczę :ico_wstydzioch:
ja tez po terminie nie mam zamiaru klasc sie do szpitala , zwlaszcza, ze mialam cykle bardzo nieregularne i tydzien po moim terminie nie bedzie dla mnie zadnym zaskoczeniem...

Ja mam w sumie regularne ale za to po 31 dni więc też przenoszona ciąża nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem.

Awatar użytkownika
Agata27
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 245
Rejestracja: 24 kwie 2007, 12:13

16 wrz 2007, 17:13

kilolek a jakie cwiczenia ulatwiaja porod tak by nie nacinali krocza - ja tez nie cwicze :/ , ale łudze sie, ze moze po czesci zalezy to od indywidualnych predyspozycji rodzacej ... pewnie po czesci tak, a moze to kwestia jak bardzo rzoluznia sie stawy - w miednicy i spojeniu łonowym... mnie wciaz bola kosci łonowe i czuje sie jak po szpagatach :-) zastanawialam sie ostatnio w jakim czasie po porodzie wszystko mi sie zejdzie do stanu pierwotnego - podobno moze to trwac i pare ładnych miesiecy - mi w biodrach sporo przybylo - tyle, ze nie wiem ile z tego to tluszcz :-) a ile to rozluznienie w stawach - u nas na porodwce badaja (taki smieszny cyrkiel) przy przyjeciu szerokosc miednicy - ale co im da zmierzenie jej jak nie maja jakiegos odniesienia - przeciez kazda kobieta ma inaczej uksztaltowana miednice ...hmm chyba juz wymyslam :ico_olaboga:
ale poloznej wspomne o tym nacieciu - pozniejszym i w miare potrzeby - zobaczymy co powie. Zastanawiam sie tylko czy pisac oswiadczenie - bo czytalam , ze to ostatnio coraz bardziej powszechne i wowczas personel musi troche bardziej sie postarac by pomoc rodzacej.

[ Dodano: 2007-09-16, 17:16 ]
kilolek ja mialam cykle co 50-60 dnia a czasem co 30 albo nawet pol roku sie nie pojawial okres :/ , wiec dla mnie to cud, ze udalo mi sie trafic tak w ciemno z jajeczkowaniem :ico_haha_01: a juz mialam zaczac terapie 3 hormonami i mialam miec sztucznie wywolywana owulacje a tu taka niespodzianka :ico_ciezarowka:

[ Dodano: 2007-09-16, 17:20 ]
w sumie wedlug ostatniej miesiaczki to moge juz pod koniec pazdiernika rodzic gdyby cykle byly co 28-30 dni a listopad mam wyznaczony po 1 usg i skorygowany przez to termin ost. miesiaczki o tydzien czasu do przodu... ale glowy sobie nie dam uciac, ze to bedzie wlasnie poczatek listopada - bo wedlug moich obliczen moze byc i jego połowa. Moze cos mi da jak dowiem sie jak duza jest Angelika :)

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość