Czytałam o masażu macicy. Wykonuje go położna aby "złagodzić" ból w rezultacie nic to prawie nie pomaga a może doprowadzić do krwotoku z szyjki macicy, gdyż szyjka jest miękka i rozluźnia się tak aby utorować drogę noworodkowi. Z tego co wiem to u nas się tego nie praktykuje. W tym artykule wypowiadali sie lekarze i położne. Zastanawiam się nad tym wszystkim i dochodzą do wniosku, że i ta tak wszystko samo sie dostosuje podczas porodu. Z resztą, zawsze można porozmawiać z położną przed porodem o nacięciu krocza itp. ja tak zrobię. Poproszę, żeby mnie nie nacinała jeśli nie będzie do tego wskazań, a ba masaż szyjki się nie godzę. Nic pochlebnego o tym nie słyszałam.
Wczoraj byłam na długim spacerku z pieskiem, korzystaliśmy z pięknej pogody i poszliśmy do lasku. Jak wróciłam to myślałam, że będę musiała jechać do szpitala

Czy też odczuwacie czasami takie bóle w dole albo właśnie pod żebrami ??? Nie wiem co mam zrobić, wizytę u gin mam dopiero za tydzień w pon.