Rano tak sie wystraszylam ze myslalam, ze urodze! Krzysiu i tata wybierali sie do pracy a ja lezalam w lozeczku i slysze jakies dziwne szelesty, ale to olalam, bo w oknie z racji tego ze jest na parterze mam siatki, bo rozne robale mi wlazily. Ale na wszelki wypadek zaswiecilam swiatlo i widze jak po scianie w dol schodzi mysz! Zazwyczaj zejscie z lozka zajmuje mi troszke czasu, a dzis to w kilka sekund z panicznym krzykiem znalazlam sie na drugim koncu mieszkania! Krzysiek urzadzil polowanie, musial uzyc odkurzacza A ja ciagle piszczalam... Wrozilam potem do sypialni ale spalam z zapalona lampka... Wogole musze sie przyznac ze ja boje sie wielu zwierzat, ale jak widze mysz, zabe albo pajaka to dostaje szalu. Mam straszna fobie! Potem wybylam na zakupy, byla promocja w Cubusie i kupilam dwa slodziutkie sweterki dla Malego, moze uda sie mi go przekupic :) Teraz jeszcze siedze sama w domciu bo malz w pracy, ale dzisiaj to ze wzgledu na te zakupy jakos szybko mi czas leci :) Buzialki
Izuniaja tez nie wiedzialam, ale w sumie nie ma to zadnego znaczenia
Manenka widze ze zmienilas nastawienie co do Bobaska! Bardzo dobrze!! Podziwiam Cie Jestem pewna ze wkrotce sie uda!!