małgoska, ciesze się że na badaniach wszystko ok, a dzidzia prześliczna
słoneczko4, kochana na pewno wszytko będzie dobrze, fakt to przykre jak bliskie nam osoby a nawet tylko jakiś znajomych spotykają przykre rzeczy, w zeszłym roku a raczej pod jego koniec zanim wybrałam się na wizytę do gina pogadać o planach związanych z dzidzi, mojej szwagierce w 12 tyg. zmarł dzidziuś w brzuszku, potem moja przyjaciółkę w 4 mies. spotkało to samo, później znów taka koleżanka i jak już byłm u gina to moja koleżanka wyszła zapłakana od niego, że obumarło i mam mieć zabieg - byłam przerażona - myślałam Boże co to się dzieje!! ale pomogła rozmowa z lekarzem i wiara, że na pewno wszystko będzie dobrze... i jak narazie, odpukac jest ok....
meggi_24, kochana na tym etapie z tymi dolegliwościami, no jak mogłybyśmy Ci nie wybaczyc i nie usprawiedliwic tego "zaniedbania", ale jestem pewna, że jak nam wszystkim miną te nasze "kochane" dolegliwości to wąteczek się rozkręci
Edit ja chodze do dentysty na bierząco, bo chciałam obie blomby pozmieniac na laserowe, nie ma źle, fakt kiedyś już miałam dośc na tym fotelu, ale poza tym nie było źle...
asika82, no to super, że ten Twój niedobry Pań chce iśc z Tobą.. w ogóle "widzę", że chyba masz lepszy humorek - dobrze mi się wydaje?
echo1978, no bo Ci nasi Panowie to takie duże dzieci, ale takie nasze kochane duże chopocki, fajnie że się cieszą i tak żywiołowo reagują - to takie pocieszne
mój mężuś za pierwszym raezm niestety nie by ze mną, ale teraz na następną wizytę idziemy razem i jestem bardzo ciekawa jak zareaguje na te cudne widoczki
ja jutro ide na badanka, staram się byc spokojną, ale nie ukrywam gdzies tam w środku mam stracha jak to wszystko przetrwam, juto mam wolne, miałąm jeden dzień jakby zaległy i dziś tak kichałam i smarkałam i miałam taka gorączkę, że szefostow kazało mi jutro się wygrzewac i kurowac, a jak mi nie przejdzie to do lekarza i na L4, ale o mnie dbaja nie hehe...
zmykam, życzę Wam słodziutkich snów, spokojnej nocki i milusiego piąteczku