Wiecie co, ja to mam jakiegos pecha do tych lekarzy, naprawde. Albo jeden mnie po chamsku traktuje, albo drugi niedopowiada i potem sie denerwuje.
Ja nie wiem, czym ona robila mi to badanie serduszka, jakas taka niby sluchawka, byla bardzo glosno nastawiona, bo slyszalam bulgotanie, szumy itd. Nie wiem, czy to jakis stary czy nowy sprzet. Ruchy dzidzi czuje, mam nadzieje, ze to sa ruchy. Czasem dosc wyraznie mnie gdzies pchnie, szczegolnie to czuje, jak dlugo siedze. Takze, wydaje mi sie, ze dzidzia sie rusza, nie za czesto, ale rusza.
Ona nie zrobila usg, bo za 2 tyg. mam miec robione, a przypominam, ze bylam na NFZ - to jakas paranoja w tym kraju!!!!! Kobiet caly korytarz, opoznienie ponad godzine, pospiech itd. a z ubezpieczenia naszego kasa idzie, az mi sie odechciewa mieszkac w tym kraju.
Rozmawialam z kolezanka, ktora urodzila w lutym synka w Szkocji, tam nie ma ginekologow prywatnych! kazdy ma ubezpieczenie i zapewniona kompleksowa opieke w przychodniach, na poczatku ciazy dostaje ksiazke o rozwoju dziecka, dokladne wyjasnienie kazdego etapu ciazy. U nas przewaznie jest tak, ze ja z kartki czytam pytania i dostaje na nie oszczedne odpowiedzi.
Np. na temat zgagi - co brac? otrzymalam odpowiedz, ze mam sie wybrac do internisty. Ok, moge sobie tak spacerowac od jednego do drugiego i zalapywac w przychodni wirusy grypska, paranoja.
Ale ogolnie jestem juz uodporniona na lekarskie olewanie, jak nie placisz, to przewaznie tak jest.
Dzieki dziewczynki za pocieszenie, dzidzia chyba zareagowala na moje nerwy i pokopuje mnie niezle

mam nadzieje, ze to jej kopanie,...