Dzien dobry!
Wczoraj nie zdołałam nic na klikac, bo jakos czas uciekał mi przez palce.. Wstalismy, zjedlismy sniadanko, Krzys w pracy,deszcz za oknem.. Potem Krzys wrocil, pojechał po moja Mamcie, a potem Misio został z nia a my na motor i załatwiac sprawy..
Pojechalismy na moja uczelnie, do skarbowki.. A potem - do mojego filozofa oddac prace- bo poczta bałam sie wysyłac.. Miałam adres ze GDYNIA.. no to pojechalismy.. A to okazał sie koniec swiata! Zrobilismy wycieczke na 140 km!
Dojechalismy tam zmarznieci, przerazeni.. 4 bloki na krzyz, klif i urwisko nad zatoką! Szok! Pieknie.. no ale jak daleko!
Poszłam do klatki, dzwonie dodmofonem.. I cisza.. Dodam ze nie bylam na zadnym z tych wykładow! hihi
Patrze - jakis dziadek podhodzi. I sie pyta gdzie chce wejsc. Ja mowie ze pod 7 do Profesora takiegotam... A onpatrzy -usmiechnal sie krzywo - witam.. No to zapraszam..
Wiec ja takie oczy
wstydniś i zaczelam trajkotac.. Ze w
byłam, ze syneczka urodziłam, zaczelam mu zdjecia wyciagac, zaswiadczenia lekarskie.. hihi. Ale okazał sie miły i w porzadku,wziqł prace i egzamin mam 6ego o 14:10. Takze super.
Wracalismy juz tak zmeczeni... zeby tylko dojechac do domu.. Bylismy o 20. Koszmar.Cali wywiani, przewiani, mnie bolałkark, nadgarstki.. Krzysiek tez powykrecany. I motor fajny- ale na lato.. I na krotkie dystanse!
Uff..
A do tego, jakby przygod byłomało, to tak pitoliłyscieo @ to i moj przyszedł!I to cholera! Zalewa mnie! Takiego czegos to ja nigdy nie miałam! Nicnie boli, ale cieknie ze mnie gorzej niz po porodzie. Pojade dzis domojego gina, po jakas recepte na anty.. Bo poki co bawimysie bez.. Ale moze przynajmniej tabletki jakos to poskromią!!!
Obejrzałam M jak Milosc, Krzys zaserwował nalesniczki i poszłam o 21:40 spac. Jakas padnieta byłam. Misio znowu wrocił do grzecznego trybu i jak zasnał o21 tak zbudził sie o 5:40. Wiec super. Ale jak go nakarmiłam i odlozyłam, wrociłam do lozka. A ten Małyspryciarz hihi, znalazł w łozeczku brzeczacego misia, chwycił w łapke i dzwonił sobie.. Budzik jeden. I zaczał pokrzykiwac, cieszyc sie spod smoka..
Ale poskromiłam tego Łobuza, misia zabrałam, buzi dałam i uciekłam spac.
Rano wstalismy o 9 - tzn zbudziły mnie smieszne pogaduszki.. Ja wstaje, zagladam do Misia, a Misiek tak: hihi:): : (wyszło troszke niewyraznie, bo na szybko:
A to wczoraj, na klifach w BABICH DOŁACH :
Wieczorne morze i skaarpa:
Madziorka- a ja wzoraj cały dzien oserniku myslalam... I zes mnie ubiegła!
Avisku - sliczne zdjecia. Ale Laura wystrojona hihi
Aciu - fajnie, ze poszłas na tego pampersa. Ja na smierc zapomniałam, jak był u nas i przegapiłam
w przyszłym roku pojde!
Martaja- Masz super syneczka! A jak sie bawi ekstra! Te nasze szkrabkito sama słodycz!
Asiu - widze ze Emi tez taki spioszek jak moj Krzys. I fajnie. Troche odpoczynku przynajmniej
Ogladacie rano jakies swoje programiki!? Ja sie wciagnelam w tvnowskie poranki. Najpierw dzien dobry tvn, a potem jakis program.. "Perfekcyjna Pani domu" albo "Nigella gotuje". hihi. Super! I codziennie mamy rytuały hihi
A teraz uciekam. Bo naklikałam duuuzo, a jeszcze w pizamce siedze.
Pada. Ale spacerku dzis nie odpuszcze!