kamila_torun
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1708
Rejestracja: 24 maja 2007, 11:42

06 paź 2007, 22:06

Agnes1980_2006, no wlasnie slyszalam ze sa problemiki z pokarmem, ale dzieki Wam coraz mniej sie porodu boje, bo wiem coraz wiecej :-D

[ Dodano: 2007-10-06, 22:08 ]
ide do lozeczka, ale piszcie moje drogie. jutro mam szkole. pozdrawiam

Awatar użytkownika
Agnieś81
Umiem skakać na skakance po całym forum
Umiem skakać na skakance po całym forum
Posty: 950
Rejestracja: 22 kwie 2007, 15:25

06 paź 2007, 22:20

kamila_torun, ja sobie nie wyobrażam porodu bez męża. Przy pierwszym porodzie był ze mną i teraz też tak planujemy. Wcześniej chodziliśmy do szkoły rodzenia i dowiedział się mniej więcej w jakich etapach przebiega poród. Nie martw się, twój mąż nie zobaczy cię z "tej" strony. Ja swojego trzymałam za rękę, stał na wysokości mojej głowy i jak twierdzi z tej perspektywy nic nie widział. I był ze mną cały czas-kiedy rodziłam łożysko, jak mnie zszywali, i to on przyniósł mi naszego synka do pierwszego karmienia.

Awatar użytkownika
Duszka
4000 - letni staruszek
Posty: 4065
Rejestracja: 04 wrz 2007, 17:25

06 paź 2007, 22:24

kamila_torun a na co ma ci sie patrzyć? wystarczy jak widzi poród -niech chłop wie ile trzeba tródu by wydać na świat dziecko :-) napewno bedzie ci do końca życia wdzieczny za to ,jak bardzo sie meczyłaś jak mocno bolało :-)

Awatar użytkownika
Pozytywka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3274
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:02

06 paź 2007, 23:13

[shadow=red]!3.02.2006r. porod Gabrysi:)[/shadow]
[/b]A wiec to bylo tak....
W niedziele 12.02 o 9.00rano w ubikacji dokonalam odkrycia.....
Odkrycie mialo postac czerwonych niteczek pomieszanych ze sluzem ...
Natychmiast zadzwonilam ,wtedy jeszcze do narzyczonego zeby sie szykowal bo nasze malenstwo ma ochote nas poznac :ico_oczko: (Nie moglismy sie doczekac porodu bo bylam juz prawie tydz przeterminowana :ico_oczko: )ok godz 10.00
zaczelam odczuwac lekkie nieregularne skurcze,a ze do strachliwych nie naleze i podejrzewalam,ze to jeszcze troche potrwa chwycilam za smycz i poszlam ze swoim psiakiem na dlugi spacerek....Popoludniu skurcze troche
e sie nasilily,lyklam sobie mocnej kawy i powiedzialam do brzusia ,ze mnie nie nabierze bo ja i tak wiem,ze wszystko na dobre zacznie sie dopiero jutro :ico_haha_01:
Pod wieczor skurcze ustaly i przez cala noc mialam spokoj :ico_haha_01: No,a 13-tego ok godz 10.00 pojawily sie na nowo juz nieco silniejsze ,zjadlam troszke obiadku,przeprowadzilam z P powazna rozmowe i o 14.00 pozwolilam sie zawiezc do szpitala...
W szpitalu przyjal mnie przemily ginekolog ktoremu musialam uswiadomic,ze zaraz urodze bo on nie wierzyl,ze to juz :ico_szoking: Dopiero jak mnie ulokowal na samolociku zdal sobie sprawe,ze mam rozwarcie na 2 palce :-D Podloczyli mnie do ktg i sie wszyscy ulotnili,tylko moj P stal na strazy :-D Po godz skurcze zaczely dawac mi w kosc czulam jakby mnie cos do dolu ciaglo,powiedzialam P,ze ma mi tu kogos zawolac bo jak mnie tak bede pilnowac to urodze pod porodowka :ico_oczko: Po 5 min bylam juz na porodowce.jaka sie okazalo rozwarcie mialam juz prawie pelne ,ale musialam sie jeszcze chwilke pomeczyc bo mala byla za wysoko...Za nim sie obejrzalam polozna kazala mi przec ....iii.....uslyszlam pierwszy krzyk naszej Gabuli :ico_szoking:10 pkt w skali Apgar,55cm ,3615g :-D Dumny tata przeciol pepowine i od razu zakochal sie w swojej coreczce.caly czas mi za nia dziekowal i mowil jak bardzo jest ze mnie dumny :ico_haha_01: lewatywy nie mialam.Pecherz przebijali mi w szpitalu(nic nie bolalo),rodzialam bez znieczulenia bo natura naprawde byla dla mnie laskawa i nie nacierpialam sie jakos szczegolnie :ico_haha_01: Obecnosc P byla dla mnie bardzo pomocna ,polozna wydawala polecenia,P mi je powtarzal i dopiero wtedy robilam co mi kazano :ico_haha_01: Naprawde byl dla mnie wielkim wsparciem.Nawet kiedy rodzilam lozysko,a potem mnie zszywano i lezalam okrakiem ,a moj P sie kolo mnie krecil bylo mi duzo lepiej i nie czulam skrepowania.Porod nas bardzo zblizyl,a P byl zachwycony,ze pozwolilam mu w tym wszystkim uczestniczyc :ico_oczko: Po porodzie pozwolono Przemkowi zostac jeszcze z nami przez 2 godz potem niestety go wyproszono...Narzekac nie moge,wszystkim mama zycze tak lekkiego porodu :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
Zulcia
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5016
Rejestracja: 07 maja 2007, 10:52

06 paź 2007, 23:20

kamila_torun ja Zuzi nie rodziłam z mężem :ico_placzek: i bardzo żałuję,teraz na pewno będę(oby do maja :-D )
A co do samego porodu to było nawet ok. dopóki mi pęcherza nie przebiła położna,wtedy dopiero zaczęło boleć,wstyd się przyznać,ale spanikowałam i poprosiłam o znieczulenie.W sumie nie taki poród straszny.Co do łożyska to byłam tak przejęta malutką,że zupełnie nie pamiętam jak je urodziłam,dopiero po wydaleniu je zobaczyłam i byłam bardzo zdziwiona,że coś takiego ze mnie wyszło i kiedy.Jak zobaczysz maluszka,to o bólu zupełnie zapomnisz :-D
A z relacji moich koleżanek,które rodziły z mężami,to panowie są zazwyczaj bardzo pomocni i nadzwyczaj opiekuńczy :ico_haha_02: .Rodzenia łożyska raczej żaden nie widział,bo powędrował z maluszkiem na ważenie i mierzenie.
Buziaczki

Awatar użytkownika
Pozytywka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3274
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:02

06 paź 2007, 23:22

Zulcia, moj widzial :-D tak se biegal to do mnie to do Gabi,ech.... :-D

[ Dodano: 2007-10-06, 23:24 ]
a zapomnialm napisac ,ze urodzilam o godz 17.50 ,jak dla mnie to ekspreowo :-D

kamila_torun
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1708
Rejestracja: 24 maja 2007, 11:42

07 paź 2007, 15:52

Alka mamaGabi:), Zulcia, co wy o pecherzu piszecie? co ma pecherz do porodu? hmm? :ico_noniewiem:

Agnieś81 a tobie dziekuje za posta, milo ze napisalas. teraz juz ok, jak facet sie nie przyglada jak sie rodzi od tamtej strony to ok.. :-D

a beatris75, masz racje jak facet bedzie przy porodzie to doceni nas bardzej i bedzie jeszcze nas bardziej kochal ze jestesmy takie dzielne. :-)

Awatar użytkownika
Duszka
4000 - letni staruszek
Posty: 4065
Rejestracja: 04 wrz 2007, 17:25

07 paź 2007, 16:17

kamila_torun no bo chodzi o to jesli ci same wody nie odejdą to bedą ci pecherz przebijać położna robi to przy skurczu no troche było czuc nie powiem ze nie ,ale az tak mocno nie bolało :-)

kamila_torun
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1708
Rejestracja: 24 maja 2007, 11:42

07 paź 2007, 18:08

beatris75, aaaaaaaaaa teraz rozumiem, kumam... a jeszcze jedno mam pytanko, a czop sluzowy to co to i kiedy to? z tego co sie orientuje to przed wodami plodowymi tak? acha i tych wod polodowych to jaka ilosc jest? szklanka? 2? a czop sluzowy? a tego ile jest i co to za wydzielinka? to tak jak pisala Alka mamaGabi:), taki sluz z niteczkami krwi? to to?

i :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: serdeczne dzieki za to co piszecie tu dla mnie :ico_ciezarowka: i reszty moich kolezanek :ico_ciezarowka: dzieki wam bedzie duzo latwiej przez to przejsc, teraz powoli sie nie moge tego wszystkiego doczekac :-) i w szpitalu nie bede sie zastanawiac.. a to co? a teraz z czym to? o losie co oni robia? :ico_oczko: :-) :ico_oczko: :-D bede wiedziala wszytko hehe

Awatar użytkownika
Pozytywka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3274
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:02

07 paź 2007, 18:31

kamila_torun, sluz + niteczki krwi to własnie czop sluzowy :-D odchodzacy czop sluzowy to oznaka zblizajacego sie porodu.z tym,ze ja zaczelam rodzic dzien po jego odejsciu,a u innych kobiet moze to potrwac duzo dluzej.
A co do wod plodowych to watpie zebys ich nie zauwazyla :-D Z reguly kiedy wody odchodza skurcze mocno sie nasilaja.Naprawde nie masz sie czym przejmowac,jestem pewna,ze nie przegapisz porodu :ico_oczko:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość