Jezus Maria...ile Wy macie czasu>?????
Ja mam depresję...źle mi i strasznie i w ogóle mnie nikt nie rozumie...
Hania niespokojna, bardzo źle sypia...wczoraj wracamy o 23 a ona pogaduszki ma z dziackami. Potem zjadła i poszła spać...Nawet w miarę. Ale w dzień dziadkowi jeść nie chciała...Mi zjadła pół słoika zupki warzywnej z indykiem no i dodałam jej kaszę manną (bo tak każą w nowym schemacie żywienia...) wpylała jak głupia...potem mleczko, kaszka mleczno ryżowa z malinami...ale łyżeczką zjada, a Wasze z butli???
Spała na dworze, ja sprzątałam...a tu pojawia się teściowa!
myślałam, że będzie wieczorem, a ona już o 17! i miała jutro spadać, a coś przebąkuje, że zostaje dłużej...
Kurwica mnie rozpier...
Młoda śpi, ale się rzuca. Ja usiadłam na sekundę, a tu trzeba z teściową, więc zaraz zmykam i Bogu dziękuję, że jutro weekend i tyle nie stracę tu!
J mnie tez wkurwia! okazało się dziś, że nawet już z Hani konta kasę podebraliśmy...tylko ja tego jakoś nie wiedziałam!
a poza tym mam do niego żal o jego stosunek do mnie...a raczej brak stosunku (ów
) i już mi się nie chce gadać...I nie mogę się doczekać poniedziałku...a potem jego wyjazdu!! ale najpierw wyjazdu teściowej!!! bop ona śpi w pokoju z kompem i tv i odłączona jestem
Idę, bo jescze moi rodzice przyszli na piwo i będą marudzić wszyscy zaś ,że ja ciagle na kompie...pa kochane Wy moje kobietkI!!!
tak mi Was brakuje bardzo...e...zdołowana dziś jestem...idę