Wiecie to ja wam jednak opowiem ten kawal, tylko sobie nie pomyslcie ze ja cos nie teges
no alenie moge sie powstrzymac....
Jedzie turystka pociagiem do Zakopanego. Akurat miala okres i musiala zmienic sobie podpaske, kibelek byl zajety wiec znalazla wolny przedzial. Zrobila co trzeba i tak sobie mysli: kurcze co zrobic z ta zuzyta, kosza nie ma, do torebki nie wloze... Wiec otworzyla okno i wywalila. Akurat wial halny i ta podpaska poleciala w dal. Na hali baca pasl owce. Ta podpaska tak leci, leci i trzask bacy w twarz, Baca zdejmuje i mowi: Taki kawolecek waty a tak ryja rozjeb...
Przed chwilka dzwoni do mnie tesciowa i pyta sie mnie czy mam paracetamol albo cos na goraczke... Kurde troche w szoku bylam tym pytaniem, no bo przeciez na odleglosc nie pozycze
No to mowie ze chyba mam, ale musze sprawdzic. A ona na to ze jak nie mam, to mam wziasc zimny recznik i walnac Krzyskowi na leb, no to ja
bo nie wiem o co chodzi... No i sie okazalo... Moj maz zadzwonil do niej i pyta sie jej czy wie, ze Marysia (jego siostra) jest w ciazy, co oczywiscie jest nie prawda, bo ze dzwonila do niego i chce pozyczyc kase na wesele, tylko on chcial sie dowiedziec czy w domku wiedza. No to tesciowa oczywiscie malo zawalu nie dostala.
Ja nie wiem skad moj chlop bierze takie pomysly, ja juz watpie czy on kiedykolwiek zmadrzeje...
[ Dodano: 2007-10-14, 20:48 ]ej! ja sie tak nie bawie, gdzie wy jestescie??
[ Dodano: 2007-10-14, 22:06 ]Nie, no normalnie ja sie zalamie... Ale w sumie co sie dziwic weekend... Ja nie mam czasu w tygodniu a Wy w weekendy :) No to nic dobrej nocy wszystkim mamusiom i Bobaskom!!