Kate....no wspolczuje tej szwagierki....masz swoje obowiazki..niech sie dostosuje..w koncu Ty jestes u siebie a ona w gosci przyjezdza,nie?
A co do sportow Mayi..to wiesz nie ma co przesadzac...wystarczy nam to co potrafi i ciesze sie z tego...dobrze ze w miare potrafi bawic sie sama...bo po wczorajszej wizycie znajomej to juz mialam ...to ze jeszcze nie siedzi to nic przeciez zlego,ze nie ma zebow to tez mi nie przeszkadza i ze nie trzeba za nią biegac to dla mnie super!a wygadalam juz sie mamie...i mowi ze one ze znajoymi nigdy takich problemow nie mialy zeby sie scigac co ktore dziecko potrafi....a ja co...znajomych malo a jak są to ....wyobraz sobie sytuacje ze ta kol.trzyma Maye na kolanach i dzwoni jej mąż..ta odbiera i gada z nim,mowi ze wlasnie Maya siedzi jej na kolanach a on pyta,,,ale siedzi?a ona no ze jeszcze nie siedzi..i cala dyskusja.......fajnie ze jej synek w tym wieku juz siedzial sam...ale czy Maya jest gorsza ze nie siedzi? po godzinie mialam juz dosc...i jakas zmeczona juz do wieczora bylam......
...........ale sie wyzalilam....matko,wiadomo ze kazdy ponad wszystko kocha swoje dziecko i to ono jest dla niego najlepsze...ale czy trzeba to wmawiac innym?normalnie bylo mi przykro...bo wiem ze Maya robi inne fajne rzeczy..ach i zamiast sie troche odstresowac i pogadac z kims o pierdolach to tylko sie zmeczylam i nie mam juz ochoty widywac znajomych z malymi dziecmi...a wszystkie tu są w podobnym wieku...tak max.2 mce starsze od Mayi...uffffffffff