ady dziewczyny nie wyzywajcie mnie
bo ja taka zakręcona jak słoik na zimę
a tak ogólnie to pokrótce Wam opowiem, ze od kiedy mój Franio sie urodził mieliśmy same problemy
mieszkamy w północnej Irlandii ( Belfast) pewnie słyszałyście juz ze tu nie ma lekarzy tylko są konowały i weterynarze
na początku mały miął problemy z pępuszkiem
a ze nie szło dostac tu spirytu do zaszuszania ( bo oni tu nie stosuja zasuszania pępka, bo po co? to nie miałam mu czym zaszuszac) jak poleciałam do apteki to facetka mi mówi ze cały spiryt żule wypili i nie prowadzą juz
no wiec po pierwszym tyg antybiotyk, biedaczek, potem przeziębienie, straszny kaszel, katar tragedia mówie Wam
do lekarzy chodziłam 5 razy i mówili ze on super zdrowy
ale ze kaszlał ok 6 tyg to pojechaliśmy do Irlandii ( 300 km) zeby go polski lekarz obejrzał ( 4 tyg pod rząd tam jeździliśmy) i znów antybiotyk bo to juz oskrzela zawalone były
potem czas na szczepienie, wiec mówie tym durnym babom ze jest chory a one mi na to ze to nic
moze byc szczepiony
mówie wam dziewczyny szkoda słow
ale ja mysle ze moze byc alergikiem, bo cały czas mi pokaszluje, w grudniu lece do Polski to oblece wszystkich lekarzy wszerz i zdłuż
to juz bede wiedziała na czym stoję, ale powiem Wam ze mimo tych wszystkich przejść i choróbsk mój Franio ciągle sie śmieje do nas i szaleje
kocham Go za to ze taki dzielny
na razie musze Was bliżej poznać bo jestem "nowa" ale mam nadzieje ze duzo czasu mi to nie zajmie
pozdrawiam Was i buziole
[ Dodano: 2007-10-22, 21:37 ]barbapuppa pisze: chyba chciałby już jadać inne rzeczy niż mamusi mleczko
no ja mojemu chce juz za miesiąc podawac obiadki bo przeciez on nas zje z butami