Witajcie mam wiadomości od Wisienki
Zostaje w szpitalu i w poniedziałek będzie miała próbę oksytocynową, jak się uda to Filipek będzie z nami. Oczywiscie o ile wczesniej nie urodzi
Poród trwał dosłownie 2 godziny, zaczęło się po 5 a Franek ur się o 7:20.
Urodził się śliczny, bez żadnych opuchlizn, wybroczyn. Poród był wspomagany
oksytocyną, więc dlatego trwał tak krótko. Personel na porodówce był bardzo
profesjonalny a na dodatek była przy mnie cały czas stazystka, która
pokazywała ile umie i chwaliła się swoja wiedzą. Byłam świetnie
doinformowana w kazdej sekundzie.Tej nocy rodziłam jako trzecia i wszystkie
rodzilysmy drugie dziecko.
Kolejne 2 doby w szpitalu tez bede milo wspominac, opieka swietna.
Tragedia zaczela sie w domu, Antoś szalal z zazdrosci, do tego stopnia ze
dostal takiej histerii, ze az zwymiotowal. Ja sie z tego wszystkiego
poryczalam jak glupia, czulam sie potwornie bezsilna. Spodziewalismy sie ze
bedzie zle ale to co bylo przeszlo nasze oczekiwania. Dzis juz było duzo
lepiej tylko musimy go bardzo pilnować bo "dzidzi" to jest dla niego nowość
i interesuje bardzo. Musimy patrzeć mu na ręce ciągle bo nigdy nie wiadomo
co mu strzeli do głowy.