aga0406, strasznie Ci współczuję i nawet nie wiem co ci napisać, bo pewnie jedynie uśmiech twojego męża humor ci poprawi. Posłuchaj, wiem, że jest ciężko, ale musisz bardzo wspierać swojego męża, jesteś teraz jego największym wsparciem. Wydaje się że ta tragedia jest nie do przeżycia. Wiem co mówię, pół roku temu utonął mój szwagier, w miesiąc po ślubie z moją siostrą
moja siostra też strasznie się zmieniła, coś w niej umarło, nic ją nie cieszy. cały czas brała środki uspokajające, leczyła się u psychiatry, spotykała się z psychologami. Ciągle mówi o mężu, jeździ non stop na cmentarz ze świecami. wszyscy się załamaliśmy. Miał 30 lat
choć minęło już prawie pół roku, wydaje się jakby to było wczoraj. Najgorsza jest ta tęsknota. Ale musisz pomóc mężowi się pozbierać, musi mieć pewność że ma w tobie oparcie. i dam Ci dobrą radę, namawiaj męża aby jak najczęściej opowiadał o bracie, to bardzo pomaga, niech wyrzuca z siebie wszelkie myśli, pozwalaj mu płakać. Nie może tego w sobie dusić.
tylko czas leczy rany.I niestety nic na to nie poradzimy. Choć nie ma dnia żebyśmy nie płakali.
Bardzo wam współczuję.
A w przypadku mamy, może z nią porozmawiaj, powiedz, że nie wszystkie jej pomysły ci odpowiadają i że bardzo doceniasz to, że ona Ci doradza, ale w niektórych sprawach musisz postąpić inaczej. Musi to zrozumiec.