No dobra...Najpierw widzę, że muszę tu kogoś opier...
bo zdjęć nie widzę jeszcze!
no pokazać sie po fryzjerze do cholerci!!!
Glizdunia udany zakup!!!
Sikorka o remontach lepiej nie wspominaj...nienawidzę tego! kupa szmalu i zamieszania, nerwy i syf wszędzie gdzie się da...A mnie w przyszłym roku czeka zaś malowanie korytarza u góry i sufit...
Mamo_Dominika Ja nie narzekam ze spaniem, Hania śpi w sumie od 20, do 6rano, potem cyc i śpi do 8, potem już wstajemy. Ale w dzień jeszcze 2razy śpi po 2godzinki, a na dworze jeszcze dłużej
Kate_k82no daj zdjęcie brzuszka!!! a ja przecież też mam zdjęcie z dnia przed porodem. I to po 22mnie coś wzięło, że się przebrałam po powrocie z urodzin i J mi robił zdjęcia..Następny wieczór o tej porze spędzałam już na porodówce...Ale było fajnie nie? tyle człowiek miał czasu...heheheeh..
Ladybird23 to fajnie, że Mili nie wybrzydza. Ja muszę się pochwalić, że Hania od kilku dni też zjada wszystko praktycznie, nawet już nie muszę doprawiać ani mieszać ze szpinakiem
Dziś nawet z bobovity zjadła zupkę jarzynową z króliczkiem, tyle że jej dodałam manny, żeby nie było takie rzadkie. W ogóle to zjada już zawsze cały słoiczek!
Dziś wrąbała też od babci 80ml kaszki i jabłuszko!!!
Ja po pracy pędem do domu. W pracy luz, nawet fajnie, bo miałam tyle roboty, że nie miałam kiedy myśleć o jedzeniu
i tym sposobem dieta 1dnia pozytywnie. Oby tak dalej
Młoda w domku z dziadkami urzędowała...na całego, pogaduszki, śmiechy itp. Potem jeszcze ze mną troszkę i kąpiel. Radzimy sobie rewelacja...pełna organizacja, w domu porządek, luz! Po kąpieli zjadła ale tylko 100ml, myślę że to kaszka jeszcze w niej siedzi
No i zrobiła kupę!!! rano też, ale w miarę twardą...w dzień ponoć tyle zrobiła że
no i po nocnym karmieniu znów, ale tym razem bardzo wodnita...I ja już się doszukuję znów że to objaw zębów...ale na razie same gołe dziąsła..
Jak tak piszecie o tych tabletkach, to może i ja spróbuję? gumki porażka...ale ja brałam kiedyś diane35 i nonono...Chyba najwięcej hormonów...zero ochoty na seks..i huśtawki nastrojów...A po nich...mnóstwo pryszczy!
potem długo nie brałam nic...A teraz? nie wiem...szkoda mi szmalu na tablety, ale męczyć się nie mam zamiaru. Myślałam o plastrach, ale to jeszcze drożej...Zastrzyk mnie nie przekonuje, tym bardziej spirala. Więc zostają tablety, ale jakieś sensowne...
Dobra, zwijam się na Szymona...ale to śmiesznie brzmi
A! dzwoniłam do J..pada u nich!
dziś robili ogrodzenie...Jutro zaczynają zbierać kapuchę...ale podobno pracy nie będzie na cały miesiąc, bo kapusta jest do kitu i się nie nadaje na sprzedaż...Więc porażka, bo nie będzie tyle kasy ile miało być. Oby tylko starczyło na spłatę debetu...nie podoba mi się to...
A ja znów mam @
wejdę się później pożegnać...