U nas dzien wyglada tak: kolo 6 wiercenie sie - czasami juz mleczko, potem 9- sniadanko - mleczko z kaszka 180 -200 ml, pozniej zabawa, drzemka, papu o 12 -sloiczek zupki jarzynowej ze sloiczka, poł słoiczka jabluszka, albo jabłka z marcheweczka.. Pozniej spacer, zabawa,jedzonko kolo 15 -mleczko 180 ml, tak kolo 18 mleczko 100ml+ soczek, 19:30 - 20 kąpanie, potem 180 ml mleczka z kaszka.
Moja lekarka powiedziała, ze niemowle w tym wieku, musi dostawac głownie mleko a urozmaicac diete raz dziennie.. Wiec poki co, boje sie odbiegac od jej norm, bo z Miska takibiedny alergik.. Ze trzese sie z kazdą nowoscia.No ipoprzestalismyna zupce jarzynowej, marchewkowej z ryzem, i deserkach jabluszkowo - marchewkowych. No i ski - jabłuszko z winogronami i mieta, albo rumiankiem i koperkiem.
Biedny ten moj Mały. Szkoda mi go. Tyle tych sloiczkowych pysznosci, a u nas taka nuda. Mam nadzieje, ze jak bede mu trzymala diete, topozniej z radoscia bedzie mogł cieszyc sie wszystkimi smakami
Aciu - nas tez uczuliły maliny
Chociaz po bananie tez było kiepsko. Probowałabym, jakichs nowosci,ale ta skora jeszcze nie wrocila do normy, wiec pokico smaruje.. i czekam.
Madziorka- oj przypomniałas mi szalone imprezki - i nie tylko te sylwestrowe hihi
A co do zdjec - ja ostatnio znalazłam z mojego wieczoru panienskiego z dziewuchami -w rewelacyjnej knajpie w Gdansku - tanczylysmy na stołach i było niesamowicie!
A co do niekapkow - ja zgłupiałam. Zapytam swoja lekarke. We wszystkich mamuskowych gazetach pisza, zeby jak najszybciej przestawiac dziecko z butli na kubek - nawet super niania wprowadzała je w woim programie
wiec juz sama nie wiem
aale poki co - za wczesnie jeszcze na to, wiec nie ma co sobie głowy zaprzatac.