kwiatunio ja ci szczerze tego zazdroszczę Teraz już nie przeżywam tego tak, jest mi obojętna, ale wcześniej byłam chora z powodu tej kobiety Ale to też wina, że tak szybko zaczęliśmy się spotykać po ich rozstaniu i tego, że ona się tak nami interesowała... I wszyscy wokół zresztą...
Kwiatunio, to masz szczęście!!
Jesteśmy ze sobą ponad 2 lata, a jeszcze do dziś mnie telepie jak słyszę jej imię na poczatku się bardzo interesowała nami, teraz juz nie.. a moze mój K. poprostu mi nie mówi nic no ale..czego opczy nie widzą, tego srecu nie zal..
Ja jesatem zazdrosna o mojego męza...i nie nawisdzę jego eks!!!!! I to wszystkich a bylo ich trochę i do tego miał kilka przelotnych jednorazowych numerków Ale powiedział że to było i wyrusł z tego i chce byc tylko ze mną i ja jestem tą jedyną....
Ostatniuo kilka miesięcy temy wzięłam jego telefon i co tam mms od jego jednej eks z nagą wypiętą pupą!!! Pokazałam mu to wzięłam małego wsiadłam do samochodu i pojechałam do mam powiedziałm koniec z nami....Dzwonił przepraszał powiedziałam nie...Błagał żebym wróciła porozmawiała nawet pieszo za mną chciał przyjś (8km)...Przeprosił było mu głupio napisał do nie że to było niemądre co zrobiła bo on kocha tylko mnie
IZUNIA az mi gały wylazły!! Co za pomysł.. ku...szon jeden!!!!!!!!!!!!!!!! Dlaczego nie ma ustawy jakiejś na te eks????? Powinno być karane
Ja miałam podobny numer , tyle byl to jakiś romantyczny mms, zamówiony specjalnie dla telefonu K. (wówczas to byl najnowszy model i nie było standardowych mmsów jak to jest w kazdej gazecie czy stronach internetowych) wysiliła się zołza jedna!!!!!!! tam jakieś słowa wróc, kocham srele duperele takchciała nas rozłączyć, ze juz robiła wszystko co umiała!!!!!!!!!
Aha tego mmsa wysłala o 5.30 czym mnie jeszcze bardziej wkurzyła piiiiiiiiii piiiiiiiiiii
(słownictwo na tym wątku chyba jest dopuszczalne trochę bardziej wulgarne, co? ze względu na temat )
rany dziewczyny powyrywałabym kłaki i wogóle
Do mojego tylko raz czy dwa wysyłały sms-y z życzeniami na urodziny i święta. Przechwyciłam, odpisałam " Dziekuję w imieniu Mariusza, doceniamy ze o nas pamiętasz" Slowo "nas" podziałało piorunująco, od tamtej pory spokój.